LŚ 2016: Brazylia w finale. Francuzi powalczą o brąz z Włochami
W drugim półfinale tegorocznej Ligi Światowej Brazylia pokonała reprezentację Francji 3:1. Trójkolorowi o brąz zagrają z reprezentacją Włoch.
Po emocjach, które zaserwowali kibicom zgromadzonym w Tauron Arenie Włosi i Serbowie, przyszedł czas na drugi półfinał. Zmierzyli się się w nim obrońcy tytułu, reprezentacja Francji oraz Brazylijczycy.
Lepiej w spotkanie weszli Canarinhos, którzy dzięki dobrej dyspozycji Wallace'a De Souzy na pierwszej przerwie technicznej prowadzili trzema punktami. Z każdą kolejną akcją przewaga siatkarzy zza oceanu powiększała się. O bezradności Francuzów w końcówce najlepiej świadczył fakt, że zagrywane przez Brazylijczyków piłki, wpadały na czysto w boisko, bo nikt nie reagował w obronie. Nie pomogły zmiany w składzie Trójkolorowych, mnożyły się błędy w ich grze. Nic więc dziwnego, że partia skończyła się dosyć szybko wysoką wygraną podopiecznych Bernardo Rezende.
I w tym momencie Francuzi stanęli, a do odrabiania strat wzięli się rywale. Trójkolorowi albo atakowali po autach, albo nadziewali się na brazylijski blok. To właśnie efektowna "czapa" na Nicolasie Le Goff dała remis 14:14. Od tego momentu obie drużyny grały punkt za punkt. Dopiero w samej końcówce podopieczni trenera Laurenta Tillie znów odskoczyli, a po skutecznym bloku mieli pierwszą piłkę setową. Seta zakończył Antonin Rouzier.
ZOBACZ WIDEO Antiga: to ja robię selekcję, nie dziennikarze (źródło TVP)Oba zespoły kontynuowały zaciętą walkę w czwartej partii. Po pierwszej przerwie technicznej zaczęła się zarysowywać przewaga Francuzów. Tutaj swój udział miał Julien Lyneel, który dwukrotnie zablokował Wallace'a, a potem skutecznie splasował piłkę. Atak z drugiej linii dołożył Ngapeth i obie drużyny dzieliło już sześć oczek. Canarinhos nie zamierzali jednak odpuszczać. Kiedy po prostym błędzie Les Bleus w polu zagrywki pojawił się Eder Carbonera przy stanie 16:11, to zszedł dopiero, kiedy jego ekipa prowadziła 20:17. Środkowy zagrywał jak maszyna, a bezradni Francuzi nie byli w stanie wyprowadzić skutecznej akcji. Tą złą passę przełamał dopiero Julien Lyneel skutecznym atakiem. Mało tego, przyjmujący popisał się podobną serią, chociaż w mniejszej skali. Jednak to podopieczni trenera Rezende mieli sześć piłek meczowych, a Francuzi tylko jedną okazję na wygranie tej partii. W końcu Brazylijczycy wykorzystali swoją szansę i po fatalnym błędzie rywali, zameldowali się w finale Ligi Światowej.
Francja - Brazylia 1:3 (16:25, 25:23, 26:28, 31:33)
Francja: Rouzier (27), Toniutti, Ngapeth (15), Le Roux (11), Le Goff (5), Marechal (3), Grebennikov (libero) oraz Clevenot (5), Pujol, Lyneel (9), Lafitte, Rossard.
Brazylia: Rezende, De Souza (29), Souza M. (9), Saatkamp (12), Lucarelli (18), Silva (10), Sergio (libero) oraz Arjona, Guerra (2), Carbonera (1), Fonteles.
Anna Bagińska z Krakowa