Rio 2016: Ulotne metamorfozy. Jak Amerykanki sięgnęły po brąz?
Szkoleniowcy drużyn USA i Holandii były podczas meczu o brązowy medal igrzysk w Rio de janeiro nie mniej wyraziści niż ich zawodniczki. Ostatecznie zwycięska okazała się koncepcja Karcha Kiralya.
Czterdzieści cztery - tyle razy Giovanni Guidetti i Karch Kiraly zmieniali składy swoich zespołów podczas spotkania o brązowy medal igrzysk Rio 2016. Prawdopodobnie to rekord całego turnieju siatkarskiego, wcześniej nie zdarzyło się, by szkoleniowcy tak ochoczo przekazywali swoich podopiecznych tabliczki zmianowe i wysyłali do boju. Można podejrzewać, jakie taktyczny zamysły za tym stały: szkoleniowiec Amerykanek był krytykowany po przegranym półfinale z Serbkami za bierne przyglądanie się wydarzeniom na parkiecie i najwyraźniej postanowił reagować na każdy gorszy fragment gry w swoim zespole.
Guidetti szybko dostosował się do narzuconych reguł gry, starając się zaskoczyć przeciwnika od samego początku, choćby obecnością Celeste Plak w wyjściowym składzie na pierwszego seta. Można było odnieść wrażenie, że ruchami obu trenerów rządzi raczej chaos niż przemyślana taktyka, zwłaszcza w przypadku podwójnej zmiany ordynowanej przez Kiralya. Ale tuż po spotkaniu można odnieść wrażenie, że to Włoch ostatecznie pogubił się w szale przemian. Nawet Lonneke Sloetjes i Anne Buijs (obie po 15 punktów, najwięcej w zespole) nie miały prawa oczekiwać dłuższej obecności na parkiecie, byle pomyłka sprawiała, że na ich miejsce trafiały Plak i Judith Pietersen (11 i 9 pkt.).Holandia | Element | USA |
---|---|---|
6 | Asy serwisowe | 10 |
12 | Zepsute zagrywki | 15 |
25 proc. (10 błędów) | Przyjęcie pozytywne | 35 proc. (6 błędów) |
30,40 proc. | Skuteczność w ataku | 36,6 proc. |
19 | Błędy w ataku | 12 |
6 | Bloki | 13 |
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": mozaika różnorodności (źródło TVP)