Iwan Zajcew o swojej drużynie: Jesteśmy grupą zwykłych ludzi. Jak z pierwszego lepszego baru

Iwan Zajcew był jedną z najwybitniejszych postaci siatkarskiego turnieju olimpijskiego w Rio. W pojedynkę odwrócił losy meczu półfinałowego z USA, co dało jego zespołowi srebrny medal.

Ola Piskorska
Ola Piskorska
PAP/EPA / EPA/MICHAEL REYNOLDS

Iwan Zajcew był bezdyskusyjnym liderem reprezentacji Włoch podczas turnieju olimpijskiego w Rio. To on w trudnych momentach potrafił poderwać drużynę do walki czy odwrócić losy nieomalże już przegranego półfinału z USA. Jednak na finałowy mecz z Brazylią zabrakło mu już energii i po porażce 0:3 on i jego koledzy zakończyli igrzyska ze srebrem.

- To jest zawsze nieprzyjemne przegrać finał, ale łatwiej to znieść z medalem na szyi - uśmiechał się zawodnik po zakończonym meczu i dekoracji. - Z początku Brazylijczycy byli bardzo spięci i mieliśmy nad nimi przewagę. Jednak potem przydarzyła nam się seria błędów i rywale poczuli krew. Do tego niosła ich wspaniała publiczność, co dodawało im skrzydeł i grali na coraz wyższym poziomie - ocenił spotkanie finałowe.

Włosi cztery lata w Londynie temu zdobyli brąz, tym razem przywieźli do kraju srebrne medale. - Zagraliśmy wspaniały turniej i jestem bardzo dumny, z tego co osiągnęliśmy - oświadczył Zajcew. - To srebro to nagroda za cały ogromny wysiłek, jaki włożyliśmy wszyscy razem. Oczywiście, przyjechaliśmy do Rio po złoto, ale ten medal też może być.

Zajcew nie szczędził słów pochwały swoim kolegom z drużyny. - Jesteśmy grupą zwykłych ludzi, jak z pierwszego lepszego baru. Ale wszyscy mamy wielkie serca i tym wygraliśmy ten medal. Bardzo się cieszę, że nasz kraj z takim entuzjazmem docenił sukces, jaki odnieśliśmy - powiedział siatkarz odnosząc się do ogromnego zainteresowania medialnego swoim zespołem. - Teraz jest najważniejsze, żebyśmy nie rozczarowali naszych kibiców i dalej spełniali ich oczekiwania.

ZOBACZ WIDEO "Nie wiem czy zostanę". Antiga w samochodzie SPORT.TVP.PL (źródło TVP)


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×