Stephane Antiga: Moja dalsza praca z kadrą jest możliwa

Stephane Antiga znów wcielił się w rolę siatkarza. Pokazał kilka boiskowych sztuczek gdyńskiej publiczności podczas Meczu Gwiazd. Po spotkaniu podzielił się swoimi wrażeniami, a także odpowiedział na kilka pytań dotyczących jego przyszłości w kadrze.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
WP SportoweFakty
WP SportoweFakty: W pierwszym z dwóch Meczów Gwiazd Siatkówki reprezentacja Polski pokonała 2:1 drużynę gwiazd w Gdynia Arena. Był pan jednym z aktorów tego widowiska. Jak się panu podoba taka inicjatywa?

Stephane Antiga: Trzeba zacząć od tego, że spotkaliśmy się tutaj po to, by oddać szacunek Pawłowi Zagumnemu za to, co zrobił dla reprezentacji Polski. On już kończy swoją przygodę z kadrą i cieszę się, że taki właśnie mecz zorganizowano. Bardzo fajne wydarzenie. Jestem wdzięczny, że mogłem wziąć nim udział. To było wielkie przeżycie.

Dawno na siatkarskim boisku nie było tylu gwiazd. Duża frajda dla kibiców.

- Dokładnie i było widać, że fani doskonale się bawią. To był siatkarski spektakl, w którym wzięło udział wiele siatkarskich gwiazd. Giba, Nalbert, Grbić... Długo mógłbym wymieniać. Po polskiej stronie również pojawili się gracze, którzy kiedyś stanowili o sile polskiej siatkówki. Myślę, że w Katowicach będzie jeszcze więcej kibiców na trybunach. Dostarczamy im wielu siatkarskich emocji. Tym bardziej, że w drużynach pojawią się nowe gwiazdy.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Gortat: Daliśmy wielką plamę i teraz czas się odegrać (źródło TVP)

Kibice znów mogli pana podziwiać na parkiecie. Całkiem nieźle się pan zaprezentował po dość długiej przerwie.

- Dziękuję za miłe słowa, ale to nie był dobry występ w moim wykonaniu. Po dwóch latach przerwy znów wcieliłem się w rolę siatkarza. Cieszę się, że po jednej stronie siatki miałem zawodników, których doskonale znam. Z Samicą grałem w kadrze, z Gibą we Włoszech, a z Masnym w Bydgoszczy. To mi pomogło.

Ale zagrywka nadal funkcjonuje na odpowiednim poziomie. Ustrzelił pan kilku graczy po drugiej stronie siatki.

- Tego akurat się nie zapomina. Fajnie, że znów mogłem stanąć w polu serwisowym i posłać kilka zagrywek. Duża frajda.

Były w ogóle jakieś przygotowania do meczu?

- Nie, przystąpiliśmy do tego meczu z marszu. Ciężko było. Nie jest łatwo ponownie wejść na boisko.

Zabawa zabawą, ale na końcu każdy chce wygrać.

- Dokładnie. Taka mentalność zwyciężania pozostaje w człowieku na zawsze. To się nie zmienia.

Nie sposób nie zapytać o kadrę. W ostatnich dniach spotkał się pan z władzami PZPS-u. Jak przebiegły rozmowy?

- To była rozmowa prywatna. Nie chcę zdradzać żadnych szczegółów.

Chciałby pan dalej pracować z kadrą?

- Oczywiście. Taki wariant jest możliwy.

Dlaczego podczas Igrzysk Olimpijskich nam nie wyszło?

- Generalnie rozegraliśmy dobry turniej. Po prostu nie wyszło nam spotkanie ze Stanami Zjednoczonymi. Trudno zaakceptować taką porażkę. Z nimi trzeba zagrać niemal perfekcyjnie, by odnieść zwycięstwo. Szkoda, że jeden mecz zaważył o wszystkim, bo uważam, że podczas Igrzysk Olimpijskich prezentowaliśmy naprawdę ciekawą siatkówkę. Wszyscy byli bardzo zaangażowani, żądni sukcesu.

Rozmawiał i notował w Gdyni
Karol Wasiek

Czy Stephane Antiga nadal powinien prowadzić reprezentację Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×