Karol Kłos lubi przyjeżdżać do Bydgoszczy. "Zawsze są tam kibice PGE Skry"

PGE Skra Bełchatów w środę zmierzy się na wyjeździe z Łuczniczką Bydgoszcz. Obie ekipy mierzyły się ze sobą przed sezonem.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik

W przedsezonowym starciu, które odbywało się podczas prezentacji zespołu Łuczniczki, lepsi okazali się goście. W środę faworytem również będzie PGE Skra Bełchatów.

- Jedziemy tam, żeby wygrać. Potrzebujemy punktów, ale Łuczniczka na pewno nie odda ich za darmo. Pamiętamy, że w ostatnim sezonie zespół z Bydgoszczy wygrał z nami 3:0, choć teraz to inny zespół, mocno się zmienił - powiedział Mariusz Marcyniak.

Trzecia drużyna poprzedniego sezonu z pewnością chciałaby się zaprezentować tak, jak w piątek z GKS-em Katowice. Zagrywka funkcjonowała znakomicie i beniaminek nie miał nawet szans na nawiązanie walki.

Bydgoszczanie wrócili ze Szczecina, skąd co prawda przywieźli jeden punkt, ale ostatecznie przegrali z Espadonem Szczecin. Dla tej ekipy było to premierowe zwycięstwo w historii.

Bełchatowianie będą faworytami, ale nie powinni lekceważyć przeciwnika. - Łuczniczka gra chyba poniżej swoich oczekiwań, ale to nie zmienia faktu, że aby wygrać, trzeba zagrać dobre spotkanie. PlusLiga pokazała już, że zdarzają się niespodzianki, ale pojawiają się wtedy, kiedy teoretycznie mocniejsza drużyna trochę się rozluźnia i wierzy w swoją siłę i moc, ale nie pokazuje tego na boisku. Lubię przyjeżdżać do Bydgoszczy, bo zawsze jest tam sporo kibiców, nie tylko Łuczniczki, ale i PGE Skry Bełchatów - zakończył Karol Kłos.

ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa
Czy PGE Skra Bełchatów pokona Łuczniczkę Bydgoszcz za trzy punkty?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×