Cuprum - Effector: miedziowy zespół rozbił ekipę z Kielc. Statuetka dla Grzegorza Łomacza
W 17. kolejce Cuprum zmierzyło się przed własną publicznością z Effectorem Kielce. Dwunaste zwycięstwo w PlusLidze odniosła ekipa z Lubina (3:0), która tylko w jednym secie pozwoliła rywalom na wyrównaną walkę.
Po wybloku gospodarzy straty do jednego "oczka" zniwelował Robert Taht. Niebawem ekipa miejscowych mogła doprowadzić do wyrównania, ale Keith Pupart został zatrzymany. Szczelny blok dodał przyjezdnym skrzydeł, a lubiński team zaczął gubić się w ataku i przyjęciu. Powrócić do gry pozwoliły Miedziowym bloki. Gdy drużyna ze stolicy polskiej miedzi doprowadziła do remisu po osiemnaście, nabrała pewności siebie i zaczęła punktować rywala, w czym duży udział miał niezawodny Łukasz Kaczmarek.
Druga partia to bezwzględna dominacja ekipy Miedziowych, która od początku do końca wykorzystywała wszystkie swoje atuty. Mowa o grze przy siatce oraz bardzo dobrej postawie w polu zagrywki. W połowie seta po pojedynczym bloku estońskiego przyjmującego Cuprum podwyższyło prowadzenie do siedmiu punktów i nie zamierzało na tym poprzestawać. Dzięki skutecznym kontrom Tahta i Kaczmarka, dolnośląski zespół wygrał odsłonę różnicą dziewięciu "oczek".
W trakcie dziesięciominutowej przerwy Effector nabrał sił i znów odnotował efektywny początek. Drużyna z Kielc szybko zbudowała dystans o wysokości trzech punktów i dążyła do przełamania. Cuprum jednak znów zaczęło blokować i ekipa gości nie utrzymała prowadzenia. I podobnie jak w drugim secie, w połowie odsłony zaczęło seryjnie zdobywać punkty. Świętokrzyski team nie zdobył się na zryw i nic w Lubinie nie ugrał. Kielczanie muszą szukać punktów w innych meczach.
Cuprum Lubin - Effector Kielce 3:0 (25:20, 25:16, 25:17)
Cuprum: Kaczmarek, Pupart, Boehme, Taht, Hain, Łomacz, Rusek (libero) oraz Gorzkiewicz.
Effector: Komenda, Wohlfahrstatter, Wachnik, Pawlicki, Superlak, Maćkowiak, Sobczak (libero) oraz Biniek (libero), Bućko, Formela.
MVP: Grzegorz Łomacz (Cuprum Lubin)
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy