W tym artykule dowiesz się o:
W sumie średnia frekwencja na meczach ćwierćfinałowych była wyższa niż na spotkaniach 1/8 finału Pucharu Polski. Nie było spotkań, które oglądało 300 widzów, jak w Warszawie, gdzie padł niechlubny rekord. Jeżeli jednak porównamy te lokalizacje, które powtarzają się w obydwu fazach, to widać, że wartości te są prawie takie same.
Najwięcej kibiców oczywiście zgromadziło się w Hali Podpromie i byli oni świadkiem gorzkiej porażki swojego zespołu. Asseco Resovia Rzeszów przegrała z Lotosem Trefl Gdańsk po zaciętej walce 2:3 i musi czekać kolejny rok, by przełamać trwającą od 30 lat klątwę. Wtedy bowiem po raz ostatni zespół z Podkarpacia wzniósł do góry w geście zwycięstwa Puchar Polski.
W Bełchatowie dokładnie tyle samo osób obejrzało emocjonujące zmaganie PGE Skry z Espadonem Szczecin, co tydzień wcześniej konfrontację z GKS-em Katowice. Trudno jednak uznać liczącą 1000 osób widownię za porywający wynik, skoro na hitowych meczach potrafi ona wynieść nawet 2700 widzów.
W Kędzierzynie-Koźlu i Jastrzębiu Zdroju kibice uznali, że w środku tygodnia niekoniecznie muszą oglądać starcia swoich drużyn z niżej notowanymi rywalami. Stąd też frekwencja na tych meczach była niższa od średniej w sezonie (odpowiednio: 2 650 i 2 199). Jednak warto podkreślić, że na Śląsku różnica ta nie wyniosła dużo, bo szybkie zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla oglądało 1 900 kibiców.
Frekwencja na meczach 1/4 finału Pucharu Polski mężczyzn:
Jastrzębski Węgiel - Cerrad Czarni Radom 1900 widzów Asseco Resovia Rzeszów - Lotos Trefl Gdańsk 3894 widzów PGE Skra Bełchatów - Espadon Szczecin 1000 widzów ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Effector Kielce 1100 widzów
Łącznie na trybunach w 1/4 finału Pucharu Polski: 7894 Średnio jeden mecz ćwierćfinału Pucharu Polski obejrzało: 1974 widzów
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy
Czy uważasz, że obecna formuła rozgrywania Pucharu Polski się sprawdza? 
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (3)
