LM. Włosi ośmieszyli rzeszowską defensywę

Monika Skrzyniarz-Gwizdała 20 Stycznia 2017, 08:02

WP SportoweFakty / Daria Doległo

• LM. Asseco Resovia - Cucine Lube: rzeszowianie znokautowani przed własną publicznością

Najlepszym odzwierciedleniem dyspozycji polskich zawodników jest ujemne ratio punktowe na koniec meczu (-10), podczas gdy u rywala wynosiło ono +32. Wrażenie robiła współpraca bloku z obroną Lube, a ich ofensywa była zabójcza dla Pasów. Statystycznie rzeszowianie odstawali w każdym elemencie - bloku, ataku, przyjęciu czy serwisie.

Na pierwsze dwa bezpośredni wpływ miały pozostałe. Asseco Resovia na przestrzeni trzech setów utrzymywała 42 proc. przyjęcia pozytywnego i 8 proc. idealnego, co najgorsze popełniła przy tym aż 14 błędów. Andrzej Kowal próbował reagować na słabą dyspozycję swojej defensywy i korzystał ze wszystkich swoich przyjmujących.

Żaden z nich nie podołał zadaniu. Najczęściej sprawdzani byli Thibault Rossard i libero Damian Wojtaszek, pierwszy odbierał serwis rywala 18 razy i popełnił cztery błędy, z kolei drugi 17 razy i dopuścił się pięciu pomyłek.

Byli oni bezradni z serwisem Włochów, a dokładniej takich zawodników jak Osmany Juantorena czy Davide Candellaro i Cwetan Sokołow. Największy popis dał Kubańczyk z włoskim paszportem. Spędził on w polu serwisowym aż 23 akcje, z czego sam zapunktował 6 razy zza linii 9. metra. Łącznie zdobył 15 oczek w meczu.

Co ciekawe, ze statystyk wynika, że największa różnica w zdobyczy punktowej prezentowała się w szóstym ustawieniu obu drużyn, gdy na zagrywce meldowali się właśnie przyjmujący. Podczas gdy Lube przyniosło ono +16 punktów, Asseco Resovia uzyskała ratio -2.