Tomasz Kowalski: Błędy, które popełniamy, przekładają się na nerwowość w naszej grze
Siatkarze AZS-u Częstochowa w sobotni wieczór przegrali z Łuczniczką Bydgoszcz 0:3 w meczu PlusLigi. Podopieczni Michała Bąkiewicza w całym meczu popełnili rażącą liczbę błędów, co znacząco przyczyniło się do końcowego wyniku.
- Nie możemy się szczycić liczbą popełnionych błędów. Przyjechaliśmy walczyć o komplet punktów, dlatego jest wielki żal i rozgoryczenie po tym spotkaniu. Na pewno błędy, które popełniamy w meczu często przekładają się na nerwowość w naszej grze i w efekcie wygląda to źle, bo mecz wygrywa ten, kto popełnia ich mniej - powiedział po zakończeniu pojedynku Tomasz Kowalski.
Rozgrywający ekipy spod Jasnej Góry nie uważa jednak, że to duża liczba punktów oddanych w ten sposób rywalowi, zdecydowała o końcowym wyniku, niekorzystnym dla jego drużyny.
- Nasze błędy w dużej kierze zdecydowały o tym, że przegraliśmy te dwa sety. Nie można jednak odbierać zasług Łuczniczce, bo chociażby w trzecim secie jeden z ich zawodników (Kacper Bobrowski - dop. red.) poszedł na zagrywkę, zaryzykował, posłał asa i wrócili do gry. Nie do końca więc można powiedzieć, że nasze błędy zdecydowały o przegranej, bo przeciwnik też zrobił wiele dobrego - powiedział Tomasz Kowalski.
Okazję do rehabilitacji gracze spod Jasnej Góry będą mieli 28 stycznia w starciu z GKS-em Katowice.
ZOBACZ WIDEO Kuriozalna żółta kartka Verrattiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]