Zmienna zagrywka potężną bronią ZAKSY. "Rosjanie nie potrafią przyjmować floata"

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle jest liderem grupy A po czterech kolejkach zmagań w Lidze Mistrzów 2016/2017. W odniesieniu dwóch zwycięstw nad Dynamem Moskwa kluczową rolę odegrały trudne serwisy mistrzów Polski.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
WP SportoweFakty

Scenariusz rewanżowego pojedynku ZAKSY z Dynamem w Hali Azoty (31 stycznia) mocno przypominał przebieg pierwszej konfrontacji w stolicy Rosji (18 stycznia). Kędzierzynianie nie tylko dwukrotnie zwyciężyli 3:1, ale uczynili to w bardzo podobnym stylu. Za każdym razem przegrywali trzeciego seta na przewagi, lecz w kolejnym umiejętnie odwracali losy rywalizacji na swoją korzyść i sięgali po trzy punkty.

- W Moskwie trzeci set był od początku bardziej wyrównany. Na własnym terenie straciliśmy w nim dość dużą przewagę (8:2 - przyp. red). Nie chcemy jednak się nad tym zbytnio rozwodzić, ponieważ najważniejszy było to, co wydarzyło się później. Odzyskaliśmy kontrolę nad spotkaniem i wygraliśmy w czterech partiach. Myślę, że wiele ekip nie podniosłoby się po zmarnowaniu dwóch piłek meczowych na 3:0. Nam ta sztuka się udała, co dowodzi, iż jesteśmy mocnym zespołem - skomentował Oskar Kaczmarczyk, asystent trenera ZAKSY Ferdinando De Giorgiego.

Drużyna z Kędzierzyna-Koźla zgarnęła w dwumeczu z Dynamem komplet sześciu "oczek", ponieważ regularnie znajdowała sposób na utrudnianie wicemistrzom Rosji życia w przyjęciu. Było to możliwe przede wszystkim dzięki różnorodności zagrywek. Podopieczni Jurija Mariczewa mieli problemy zarówno z mocnymi, jak i szybującymi serwisami.

- Zagrywka jest też dużą siłą Rosjan. Biją ją bardzo mocno, ale my mamy swoje sposoby, by odrzucić ich od siatki. Prawda jest taka, że od dawna nie potrafią przyjmować floata. Oprócz Zenitu Kazań, zawodnicy każdego rosyjskiego zespołu stają na trzecim metrze i próbują przyjmować piłkę na palce. Wiedzieliśmy jednak, że z nami nie mają szans grać w ten sposób. Każdy z naszych graczy, który szedł zagrywać floata, był bowiem także w stanie zaserwować mocno z wyskoku. A ponadto w dwa tygodnie nie da się nauczyć przyjmować floatów sposobem dolnym, jeśli nie uczyniło się tego w ciągu ostatnich 15 lat. Szybujące serwisy w rosyjskiej Superlidze nie mają bowiem takiej skali trudności, jaką my potrafimy im nadać - podsumował Kaczmarczyk.

Dzięki wywalczeniu kompletu 12 punktów, ZAKSA już po czterech kolejkach zmagań w Lidze Mistrzów 2016/2017 ma zapewniony udział w fazie pucharowej. Do rozegrania pozostało jej jeszcze domowe spotkanie z Noliko Maaseik (14 lutego) oraz wyjazdowe z Istanbul BBSK (1 marca).

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy
Czy zagrywka była najmocniejszym atutem ZAKSY w dwumeczu z Dynamem Moskwa?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×