Problemy ZAKSY z duetem Żaliński - Bołądź. "Widzieliśmy ich maksymalny potencjał"

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z trudem odniosła zwycięstwo (3:2) nad Cerrad Czarnymi Radom w 20. kolejce PlusLigi. Mistrzowie Polski długimi fragmentami nie potrafili powstrzymać dwóch radomskich skrzydłowych: Wojciecha Żalińskiego i Bartłomieja Bołądzia.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

Zanim jednak para Żaliński - Bołądź na dobre doszła do głosu podczas sobotniej (4 lutego) konfrontacji w Hali Azoty, siatkarze z Radomia próbowali stosować przeciwko ZAKSIE najsilniejszą broń z poprzedniego ligowego spotkania, kiedy ich rywalem był Effector Kielce - grę przez środek.

O ile w rywalizacji z kielczanami duet Emanuel Kohut - David Smith skończył łącznie 14 z 18 ataków (78 procent skuteczności), o tyle już przebieg pierwszego seta w Kędzierzynie-Koźlu pokazał, że powtórzenie tego wyczynu przeciwko mistrzowi Polski oraz aktualnemu liderowi PlusLigi będzie bardzo trudnym zadaniem.

Kędzierzynianie doskonale reagowali bowiem przy atakach z krótkiej blokiem, przez co w inauguracyjnej odsłonie radomianie zdobyli w ten sposób jedynie 2 punkty, na 7 prób. Ich rozgrywający Michał Kędzierski postanowił zatem uprościć grę, sprowadzając ofensywne poczynania głównie do wykorzystywania Żalińskiego i Bołądzia. Ta idea przynosiła nadspodziewanie wymierne efekty.

- Nasz plan polegał na tym, by Cerrad Czarni uprościli grę. Częściowo udało się go zrealizować, ale były momenty, w których próbowaliśmy różnych wariantów na zatrzymanie rywali, a oni i tak zdobywali punkty. Wojtek i Bartek nie są regularni w swoich poczynaniach, dlatego wciąż mają pewien margines na poprawę. Przeciwko nam pokazali jednak swój maksymalny potencjał, który w przypadku każdego z nich jest bardzo duży - skomentował Oskar Kaczmarczyk, asystent trenera ZAKSY Ferdinando De Giorgiego.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

Trudy spotkania na Opolszczyźnie lepiej wytrzymał Żaliński, który zakończył je z dorobkiem 24 punktów i ratio +11. Znakomicie wyglądał przede wszystkim w aspektach ofensywnych: ataku (19/33 - 58 procent, 4 razy zablokowany, 2 błędy) i zagrywce (3 asy, 5 błędów).

Bołądź uzyskał 21 "oczek" (19/38 w ataku), ale popełnił znacznie więcej pomyłek niż jego bardziej doświadczony kolega. 7 razy zaatakował w aut, dostał 5 bloków i zepsuł 4 zagrywki. Wielokrotnie lepiej radził sobie w pozornie trudniejszych sytuacjach.

- Nie ukrywam, że z tego powodu wyrwaliśmy sobie trochę włosów z głowy. Niby wszystko było dobrze, mieliśmy szczelny blok, a mimo to nie mogliśmy Bartka zatrzymać. Zdarzają się w siatkówce momenty, w których u zawodnika coś zaskoczy i gra jak w transie. Dla nas najważniejszy jest jednak fakt, że ostatecznie potrafiliśmy pokonać Cerrad Czarnych, mimo że byliśmy dalecy od swojego optymalnego poziomu - podsumował Kaczmarczyk.

W dotychczasowych 20 kolejkach, ZAKSA wywalczyła 51 punktów, odnosząc 17 zwycięstw i doznając 3 porażek. Nad drugą w tabeli PlusLigi Asseco Resovią Rzeszów ma obecnie 4 "oczka" przewagi.

Który z zawodników odgrywa ważniejszą rolę w Cerrad Czarnych Radom?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×