PGE Skra Bełchatów - Łuczniczka Bydgoszcz: goście dostali lekcję gry
PGE Skra Bełchatów rozbiła w Hali Energia Łuczniczkę Bydgoszcz, zwyciężając 3:0. Gospodarze nie grali w swoim najsilniejszym składzie.
Siatkarze PGE Skry Bełchatów do meczu z Łuczniczką Bydgoszcz przystąpili w zupełnie innym składzie niż do poprzednich pojedynków. Kluczową zmianą był brak Nicolasa Uriarte, grą gospodarzy kierować miał Marcin Janusz. Odpocząć mógł również Srećko Lisinac, w jego miejsce oddelegowany został Jurij Gladyr.
Podopieczni Philippe'a Blaina od samego początku mocno zagrywali, sprawiając tym ogromne problemy przeciwnikom. Choć w tym sezonie zwykle mieli słabe wejścia w mecz, tak tym razem nie pozwolili na taki obrót spraw.Nie do zatrzymania w ataku był Mariusz Wlazły, przeciwnie do Milana Katicia, który w premierowej odsłonie skończył tylko jedną z siedmiu prób. Od stanu 17:13 bełchatowianie byli już niemal bezbłędni. Długą passę gospodarzy przerwał w końcu Marcel Gromadowski, który zmienił Bartosza Filipiaka. Pojedynczy atak na krótko dał nadzieję bydgoszczanom, po chwili seta zakończył Nikołaj Penczew.
Druga odsłona była bardzo podobna do pierwszej. PGE Skra błyskawicznie odskoczyła i systematycznie powiększała przewagę. Bardzo dobrze intencje Patryk Szczurek odczytywał Jurij Gladyr, zatrzymując kolejne ataki na siatce. Po stronie gospodarzy bardzo mądrze w ofensywie grał Artur Szalpuk, ale ostatnie słowo należało do Wlazłego.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa EuropyPGE Skra Bełchatów - Łuczniczka Bydgoszcz 3:0 (25:14, 25:14, 25:9)
PGE Skra: Janusz, Wlazły, Kłos, Gladyr, Szalpuk, Penczew, Piechocki (libero) oraz Marcyniak, Bednorz, Winiarski.
Łuczniczka: Szczurek, Filipiak, Nowakowski, Sacharewicz, Yudin, Katić, Czunkiewicz (libero) oraz Sieńko, Gromadowski, Bobrowski, Rohnka, Jurkiewicz.
MVP: Wlazły (Skra)