Siatkarze ruszają w wielką podróż. Dla Kacpra pokonają 10 000 kilometrów
Klubowy autobus zmienią na autostop, treningi siatkarskie na ćwiczenia z rozkładania namiotów, a studiowanie rywali na poznawanie nowych kultur. Patryk Strzeżek i Mateusz Przybyła ruszają w podróż, która ma pomóc choremu chłopcu.
Jesteśmy silni, nie każdy ma takie szczęście
Siatkarze postanowili obrać sobie za cel odległe o dziesięć tysięcy kilometrów Indie. Dlaczego akurat ten kraj? - Po pierwsze dlatego, że można tam dotrzeć autostopem, a po drugie ma ciekawą kulturę - tłumaczy Strzeżek. Na wybór Indii z pewnością miał też fakt, że zawodnik Jastrzębskiego był już w Azji - w ubiegłym roku spędził dwa miesiące na zwiedzaniu Singapuru, Indonezji i Filipin. Wtedy korzystał jednak ze wszystkich dostępnych środków transportu, teraz oprze się tylko na życzliwości nieznajomych.
Dla Strzeżka i Przybyły to pierwsza wspólna podróż. - Będziemy się zgrywać, tak jak zgrywaliśmy się na boisku - żartuje ten pierwszy. Duet podróżników wyruszy z Polski do Czech, później przejedzie przez Węgry, Serbię i Bułgarię do Turcji. Stamtąd dalej do Iranu, a później przez Dubaj lub Oman do Indii. Za każdy przejechany przez zawodników kilometr sponsorzy będą wpłacać na konto chorego Kacpra darowizny. Rozmowy dotyczące wysokości ich kwot jeszcze trwają.
O chłopcu z Żor siatkarze dowiedzieli się od znajomej Patryka Strzeżka. - Jesteśmy silni, biegamy po boisku, ale nie wszyscy mają takie szczęście. Dlatego chcieliśmy pomóc dziecku, które ma dysfunkcję ruchową - tłumaczy zawodnik.
13-latek ze Śląska mimo przeciwności trenuje pchnięcie kulą. To również urzekło Strzeżka i Przybyłę. Siatkarze przyjechali zobaczyć jak radzi sobie na treningu, on też ich odwiedził. - Mamy z nim koleżeński kontakt. Może nie wyruszy z nami w podróż, ale w naszych głowach będzie nam towarzyszył - mówi Strzeżek.
Choć do początku wyprawy zostało niewiele czasu - duet chce wyruszyć do Indii w drugim tygodniu maja - siatkarze wciąż szukają kolejnych sponsorów, którzy mogliby pomóc Kacprowi. - Wspierają nas głównie znajomi z rodzinnych miast, ale każdy może pomóc - podkreśla atakujący.
Wszystko zobaczycie
Podróży przez różne strefy klimatyczne, miejsca w których panują zupełnie inne obyczaje niż w Polsce, ani spania pod gołym niebem siatkarscy podróżnicy się nie boją. - Staram się być pozytywnie nastawiony i nie myśleć o tym, co złego może się stać. Koncentruję się na dobrych rzeczach. Z takim nastawieniem jest dużo łatwiej, nie ściąga się na siebie problemów - twierdzi Strzeżek.
Jest jednak coś, co martwi duet autostopowiczów. Obawiają się, że w Zatoce Arabskiej będzie trudno złapać "stopa". Strzeżek podkreśla, że duet nie ma żadnego doświadczenia w podróżowaniu w ten sposób w tym rejonie globu. Siatkarze martwią się też o to, że mieszkańcy Zatoki nie będą chcieli zabrać w drogę dodatkowych pasażerów. Jeśli będą jakieś kłopoty, na pewno się o tym dowiemy, ponieważ podróżnicy planują relacjonować swoją podróż w mediach społecznościowych.
- Będziemy pisać o wyprawie na Facebooku. Myślę, że pojawią się również relacje na naszych prywatnych kontach na Instagramie, stworzymy też osobne konto dedykowane wyprawie. Chcielibyśmy również ruszyć z wideoblogiem, chociaż to może zrodzić problemy. Nie wszędzie jest takie połączenie z internetem jak w Europie - zauważa Strzeżek.
Podróże to dla zawodnika Jastrzębskiego Węgla sposób na oderwanie się od siatkówki. Choć przyznaje, że z pewnością za jakiś czas zatęskni za treningami. Wyprawa do Indii będzie dla niego i Mateusza Przybyły wielkim wyzwaniem. - Ale będzie to też wielka przygoda. Mam nadzieję, że się uda, bo to doświadczenie, którego na pewno nie zapomnimy - kończy Strzeżek.
Dwójka siatkarzy podkreśla, że każdy chętny może pomóc w zebraniu kwoty potrzebnej na zakup wózka dla Kacpra wpłacając dowolną kwotę na jego konto.
Dane do przelewu:
Stowarzyszenie Space For Dream
ul. Zielona 5/12
44-335 Jastrzębie-Zdrój
75175000120000000037089807
Raiffeisen Bank Polska S.A.
w tytule przelewu należy wpisać "dla Kacpra"