Giba przybył do Polski z ważną misją. Słynny siatkarz chce ratować nasze dzieci

Program "Gibinha" zdaje egzamin w Brazylii, a teraz legendarny siatkarz zamierza go wprowadzić w Polsce. Trzykrotny mistrz świata walczy z otyłością u dzieci, a to jeden z poważniejszych problemów zdrowotnych w naszym kraju.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
PAP / Andrzej Grygiel

Każdy kibic siatkówki dobrze wie, kim jest Gilberto Godoy Filho de Amauri Giba. To jeden z najwybitniejszych zawodników w historii brazylijskiej siatkówki. W swoim dorobku ma najcenniejsze trofea ze złotym medalem olimpijskim i trzykrotnym mistrzostwem świata na czele.

W Polsce nigdy nie grał w żadnym klubie, ale często w barwach "Canarinhos" rywalizował z naszą reprezentacją. Choć wiele razy przyczyniał się do porażki Biało-Czerwonych, to fani znad Wisły go pokochali. Dlatego Giba lubi przyjeżdżać do Polski i zawsze może tutaj liczyć na bardzo ciepłe przyjęcie.

40-latek, którzy trzy lata temu zakończył profesjonalną karierę, właśnie znowu zawitał do naszego kraju. Brazylijczyk przybył z bardzo ważną misją, która może uratować nasze dzieci przed jedną z największych chorób XXI wieku, jaką jest otyłość.

- Pierwszy cel to rozpoczęcie współpracy z moim przyjacielem Arkiem, drugi to realizacja mojego planu z Brazylii, nazywa się Gibinha, czyli „mały Giba”. Prowadzę ten program w szkołach. Chcę zwalczać otyłość u dzieci poprzez promocję zdrowia, sportu, spędzanie czasu z rodziną. Siatkówka to bardzo ważny sport dla rodziny. Dlatego przyjeżdżam tu do szkół, do ludzi. Musicie się zdrowo odżywiać, musicie uprawiać sport, musicie wyjść na dwór, zamiast oglądać telewizję - to do was dzieci - tłumaczy powody przyjazdu do Polski w rozmowie z Polsatem Sport.

ZOBACZ WIDEO Marek Daćko najlepszym zawodnikiem sezonu. "Nie spocznę na laurach"

Otyłość u dzieci to poważny problem. Z ostatnich badań wynika, że w ciągu ostatnich dwudziestu lat nad Wisłą trzykrotnie wzrosła liczba dzieci z nadwagą. Z otyłością zmaga się aż 16% naszych pociech. Polskie 11-latki są grubsze niż dzieci w tym samym wieku w innych krajach Europy, a nawet w Stanach Zjednoczonych.

Giba nieprzypadkowo wybrał Polskę, aby wprowadzić tutaj swój projekt "Gibinha". W naszym kraju siatkówka jest bardzo popularna i dlatego jest szansa, że dzięki Brazylijczykowi wiele dzieci uniknie w przyszłości problemów, które powoduje otyłość. Legendarny siatkarz już tak zaangażował się w akcję, że rozważa kupno domu w naszym kraju.

- Tutaj siatkówka jest sportem numer jeden. Ok, jest piłka nożna, ale tutaj ludzie kochają siatkówkę. Za każdym razem, gdy tu przyjeżdżam, czuję się tak dobrze, jak w Brazylii. Ludzie tutaj są naprawdę przyjaźni, grają w siatkówkę, interesują się nią, śledzą wydarzenia. Kocham Polskę. Może powinienem kupić tutaj dom, jestem tu dłużej niż w Brazylii.

W Brazylii projekt "Gibinha" cieszy się coraz większą popularnością. Uczestniczy w nim około pół tysiąca dzieci w wieku od 6 do 15 lat. Wyspecjalizowani trenerzy oraz nauczyciele poprzez zabawę zachęcają najmłodszych do trenowania siatkówki.

- W swojej karierze wygrałem dużo, a teraz chcę dać coś od siebie. Projekt ma nie tyle wykreować wielkich sportowców, co wychować lepszych ludzi. Kto wie, może jednak uda się, że w 2020 lub 2024 roku któryś z uczestników akcji zagra w reprezentacji Brazylii na igrzyskach olimpijskich - mówił Giba kilka miesięcy temu w brazylijskich mediach.

40-latek na razie rozkręcił akcję w rodzinnym kraju, a teraz to samo chce zrobić w Polsce. Jego plany sięgają jednak znacznie dalej, bo już zapowiada, że chce rozpowszechnić "Gibinhę" na całym świecie.

Czy program "Gibinha" okaże się w naszym kraju sukcesem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×