Koniec sezonu, ale nie dla wszystkich - podsumowanie fazy play-off I ligi kobiet

Zakończyła się runda play-off na zapleczu PlusLigi Kobiet. Tym samym większość drużyn zakończyła sezon, choć pozostało jeszcze kilka niewiadomych. Do najwyższej klasy rozgrywkowej awansowały siatkarki Budowlanych Łódź, z pierwszą ligą kobiet na pewno żegna się Wisła Kraków i AZS AWF Poznań. Do rozstrzygnięcia zostały mecze barażowe. O awans zagra Piast ze Stalą Mielec, a o utrzymanie w mini turnieju będą walczyć zawodniczki KSZO Ostrowiec Św. i Budowlanych Toruń.

Łukasz Płócienniczak
Łukasz Płócienniczak

I runda play-off:

o miejsca 1-4 (do 3 zwycięstw):

Od razu było wiadomo, że TPS Rumia nie jest w stanie zagrozić Budowlanym Łódź w osiągnięciu swojego celu, jakim był awans do finału. O to ostatnie miejsce, premiowane grą w play-offach o awans, walczyło kilka ligowych średniaków, ale tą rywalizację w ostatniej kolejce wywalczyły rumianki. Niestety z góry były skazane na porażkę, a już same mecze to potwierdziły. Trzy pojedynki i we wszystkich gładko wygrały Budowlane. Podopieczne Jerzego Skrobeckiego tylko w dwóch, spośród dziewięciu rozegranych setów, potrafiły na tyle zbliżyć się do łodzianek, by ich kibice uwierzyli, że spotkanie potrwa dłużej niż nieco ponad godzinę. Jednak w kluczowych momentach więcej zimnej krwi zachowały Budowlane i wygrywały 25:23. W pozostałych odsłonach podopieczne Jacka Pasińskiego nie pozwoliły przeciwniczkom przekroczyć granicy 20 punktów. Nie ma co się oszukiwać, od początku sezonu było jasne, że dla Budowlanych jest tylko jeden cel - awansować do PlusLigi Kobiet. Kadra była budowana właśnie pod awans, a TPS Rumia chciała się jedynie utrzymać w lidze. Więc nie ma co się dziwić, że w tych trzech pojedynkach było widać różnicę klas.

Budowlani Łódź - TPS Rumia 3:0 (25:20, 25:15, 25:16)
Budowlani Łódź - TPS Rumia 3:0 (25:17, 25:20, 25:23)
TPS Rumia - Budowlani Łódź 0:3 (14:25, 17:25, 23:25)

Z pewnością wszyscy kibice pierwszoligowych drużyn w siatkówce kobiet byli ciekawi tej rywalizacji. Przed nią w lepszej sytuacji był Sokół, który jako jedyny, do pewnego momentu, deptał po piętach Budowlanych Łódź. A cóż można powiedzieć o Piaście? Szcześciary. Gdy w rundzie zasadniczej przegrywały ze słabszym przeciwnikiem, to akurat ich rywalki, w walce o czwórkę, też miały problemy ze zdobywaniem punktów. Z drugiej strony Piast miał potencjał i był w stanie wygrać z każdym. Pierwszy mecz w Chorzowie to wszystko potwierdził. Najpierw dwa sety padły łupem sokoła a kolejne trzy Piasta, w tym jeden do dziewięciu. Dzień później już takiej huśtawki nie było. Szczecinianki pewnie wygrały i do domu wracały z prowadzeniem 2:0. Gdy wydawało się, że trzeci mecz będzie formalnością, to siatkarskiego zęba pokazały przyjezdne i przed szczecińską publicznością skompromitowały przeciwniczki wygrywając bardzo wysoko. Jak się okazało, chorzowiankom determinacji starczyło na jedno spotkanie i w czwartym pojedynku poddały się. Dzięki temu Piast awansował do finału.

Sokół Chorzów - Piast Szczecin 2:3 (25:22, 25:18, 24:26, 9:25, 11:15)
Sokół Chorzów - Piast Szczecin 0:3 (14:25, 23:25, 10:25)
Piast Szczecin - Sokół Chorzów 0:3 (16:25, 15:25, 20:25)
Piast Szczecin - Sokół Chorzów 3:1 (21:25, 25:23, 25:16, 25:14)

o miejsca 7-10 (do 2 zwycięstw):

Przed tą rywalizacją można było obawiać się o formę Budowlanych Toruń, ponieważ im dłużej trwał sezon, tym coraz niżej był zespół Mariusza Soji. Natomiast Wisła, to już nie ta drużyna, do jakiej mogliśmy się przyzwyczaić. Trzon ekipy Lesława Kędryny tworzyły juniorki, a wiadomo jak to jest z młodością. Wahania formy są ogromne, i gdy jeden pojedynek mogą zagrać bardzo dobrze, drugi mógł im kompletnie nie wyjść. Do tego wszystkiego doszły także kontuzje niektórych zawodniczek. Bardzo trudno było przewidzieć wynik tej rywalizacji. W pierwszym meczu nieznacznie lepsze, w poszczególnych setach, były torunianki. Ale wygrywały nieznacznie w końcówkach. W rewanżu Wisła zagrała bardzo dobrego pierwszego seta, ale dwa kolejne oddała prawie bez walki. Kędryna wpłynął jeszcze na swoje zawodniczki w czwartej partii i krakowianki doprowadziły do tie-breaka, ale w nim po raz kolejny zdecydowanie lepsze były Budowlane. W efekcie Wisła, dla której jeszcze nie dawno liczyła się tylko PlusLiga Kobiet, spada do drugiej ligi.

Budowlani Toruń - Wisła Kraków 3:0 (25:22, 25:22, 28:26)
Wisła Kraków - Budowlani Toruń 2:3 (25:18, 14:25, 19:25, 25:22, 6:15)

AZS AWF Poznań niemal w ostatniej chwili wyskoczył z ostatniego miejsca, które zajmował przez większość kolejek w rundzie zasadniczej, dzięki temu trafił na teoretycznie słabszego rywala w meczu o utrzymanie. Jednak na nie wiele to się zdało. Podopieczne Romana Murdzy pod koniec sezonu zwyżkowały z formą i dzięki temu udało im się w dwóch spotkaniach pokonać poznanianki. Co prawda AZS AWF w żadnym secie, no może poza pierwszej partii w drugim meczu, nie odpuścił i ostrowiczanki musiały się mocno napocić, by przedłużyć swoje szanse na utrzymanie. Teraz zawodniczkami Murdzy czeka turniej, zresztą podobnie jak Budowlanych Toruń, w którym zmierzą się z dwoma ekipami z drugiej ligi. Pierwsze dwa zespoły w tym turnieju będą w przyszłym sezonie grały w pierwszej lidze.

AZS KSZO Ostrowiec Św. - AZS AWF Poznań 3:0 (25:22, 31:29, 25:18)
AZS AWF Poznań - AZS KSZO Ostrowiec Św. 1:3 (14:25, 23:25, 25:18, 23:25)

Finał (do 3 zwycięstw):

Po rywalizacji finałowej, gdzie gra toczy się o bezpośredni awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, można i trzeba było się spodziewać więcej. Jak się jednak okazało, walka zakończyła się na trzech spotkaniach. Wszystkie przegrała szczecińska drużyna. Tylko w ostatnim pojedynku Piast był blisko zwycięstwa. Po heroicznej walce wygrał dwa sety, ale w kolejnych dwóch się skompromitował przegrywając bardzo wysoko. Jeszcze w tie-breaku podopieczne Marka Mierzwińskiego próbowały coś zdziałać, ale łodzianki nie dały sobie wyrwać zwycięstwa. Można oczywiście tłumaczyć, że trener szczecińskiego zespołu miał do dyspozycji zaledwie osiem zawodniczek, bo reszta jest kontuzjowana, ale za kilka miesięcy nikt nie będzie tego pamiętał, a suchy wynik został. Budowlani już teraz mogą się cieszyć z awansu, natomiast Piast ma jeszcze jedną szansę w meczu barażowym. Jednak będzie to bardzo trudne zadanie, a kto wie czy nawet niemożliwe, ponieważ jeszcze nigdy ekipa aspirująca do awansu nie wygrała rywalizacji z potencjalnym spadkowiczem. Trzeba mieć także na uwadze wspomnianą plagę kontuzji. Piast będzie miał zdecydowanie najdłuższy sezon z wszystkich pierwszoligowców, a praktycznie od początku tego roku gra w mocno okrojonym składzie. Jest więc obawa, że zawodniczki nie wytrzymają kondycyjnie.

Budowlani Łódź - Piast Szczecin 3:0 (25:13, 27:25, 25:16)
Budowlani Łódź - Piast Szczecin 3:0 (25:18, 25:23, 25:17)
Piast Szczecin - Budowlani Łódź 2:3 (25:23, 25:23, 13:25, 11:25, 12:15)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×