Passa Polek trwa dalej. Joanna Wołosz: Zwycięstwo z Peru musiałyśmy wyszarpać
Cztery mecze i komplet wygranych. Reprezentacja Polski siatkarek pokonała w piątek Peruwianki (3:1) i podtrzymała zwycięską passę na World Grand Prix. - Według mnie najtrudniejszym rywalem w grupie jest Korea Południowa - powiedziała Joanna Wołosz.
- Wygrana w Polsce smakuje bardzo dobrze. Był to ciężki mecz. Musiałyśmy wyszarpać to zwycięstwo. Kilka zepsutych piłek i spotkanie mogłoby trwać jeszcze dłużej. Jesteśmy szczęśliwe, że weszłyśmy tak w turniej. Myślę, że Peruwianki zaskoczyły nas grą w obronie, a my musiałyśmy być cierpliwe, chociaż z tym to różnie bywało - przyznała Joanna Wołosz.
Na szczególną uwagę zasługuje postawa Polek w trzecim i czwartym secie. Kiedy wydawało się, że w tych odsłonach zwyciężą ich rywalki, nasze siatkarki poderwały się do walki i odwróciły losy rywalizacji w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Ponadto bardzo dobre zmiany dały Monika Bociek i Patrycja Polak. To poważny sygnał dla selekcjonera, który powinien tym zawodniczkom zaufać i dać w najbliższych spotkaniach więcej czas na grę.
- Wytrzymałyśmy to, chociaż uważam, że nie było to nasze najlepsze spotkanie. W Argentynie spisałyśmy się lepiej. Musimy na nowo odszukać sposób gry, jaki prezentowałyśmy na pierwszym wyjeździe. Nie ukrywamy, że ten tydzień trochę dał nam w kość i wydaje mi się, że dało się to zauważyć - skomentowała rozgrywająca.
- Najtrudniejszym rywalem w grupie jest Korea Południowa z Kim Yeongyeon na czele, która nie raz pokazała, że może sama wygrać całe rozgrywki. Jest jedną z najlepszych, jak nie najlepszą siatkarką na świecie - dodała z respektem.