ME 2017 w siatkówce. Simone Giannelli: Po drugim secie myśleliśmy, że to tylko zły sen

W drugim katowickim ćwierćfinale reprezentacja Belgii efektownie rozprawiła się z kadrą Włoch (3:0). Italia najgorzej zagrała w drugim secie, gdy przegrała do 11. Mimo tego zawodnicy z południa Europy przed trzecią partią nadal wierzyli w wygraną.

Nicole Makarewicz
Nicole Makarewicz
Simone Giannelli WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Simone Giannelli

Początkowo mecz był wyrównany i tylko niuanse sprawiły, że to Czerwone Smoki wygrały pierwszą partię. W kolejnych setach przewaga Belgów stała się już znacząca. - Wydaje mi się, że to Belgowie po prostu włączyli piąty bieg. Zagrali świetny mecz – skomentował spotkanie Simone Giannelli.

Reprezentanci Włoch skapitulowali w drugiej partii. Wtedy seriami tracili punkty i przegrali seta różnicą 14 punktów. To w siatkówce na tym poziomie, wynik rzadko spotykany. - Po drugiej odsłonie byliśmy spokojni. Myśleliśmy, że to tylko chwilowe, że to tylko zły sen, z którego zaraz się wybudzimy. Byłem pewien, że doprowadzimy do tie-breaka – skomentował Giannelli.

Tak jednak się nie stało. Co prawda, Włosi poprawili się w trzeciej odsłonie, ale nie potrafili wygrać choćby seta. - Próbowaliśmy poukładać swoją grę, ale Belgowie grali na tyle dobrze, że nie dali nam możliwości odrobienia strat - stwierdził rozgrywający.

Jednym z elementów, które zawiódł we włoskiej drużynie, był blok. W meczu z Turcją, to był atut Italii, w spotkaniu z Belgami, to Czerwone Smoki zdeklasowały podopiecznych Gianlorenzo Blenginiego w tym elemencie. - No tak, rzeczywiście nie blokowaliśmy tak dobrze jak w meczu z Turcją. Statystyki to jednak tylko numerki. Przewaga rywali była widoczna przede wszystkim w pewności zagrań. Belgowie byli lepsi i tyle – zakończył reprezentant Włoch.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kubiak: Jako drużyna graliśmy słabo
Czy gdyby Włosi mogli liczyć na Iwana Zajcewa, Italia wygrałaby z Belgami?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×