Asseco Resovia - ZAKSA: mistrz Polski za silny dla rzeszowian

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
zdjęcie autora artykułu

Siatkarze Asseco Resovii mimo ogromnej woli walki i ambicji nie sprostali rozpędzonej ekipie z Kędzierzyna. Podopieczni Andrei Gardiniego w czterech setach rozprawili się z rzeszowianami.

Pojedynki pomiędzy Asseco Resovią a ZAKSĄ od lat dostarczają kibicom niesamowitych emocji. Nie inaczej miało być podczas sobotniej rywalizacji. Obie ekipy do spotkania przystępowały niepokonane, lecz tylko Pasy rozegrały dwa mecze.

Blok kędzierzynian na Jakubie Jaroszu otworzył sobotni pojedynek. Przyjezdni od początku narzucili swoje tempo gry i odskoczyli na dwa "oczka". Nie trzeba było długo czekać na obrót sytuacji. Konsekwentna gra w ataku Pasów sprawiła, że po zagraniu Aleksandra Śliwki to gospodarze przejęli inicjatywę (8:7). Mistrzowie Polski starali się przerwać dobrą passę rywali, szczególnie na boisku aktywni byli Maurice Torres  oraz Sam Deroo. Po efektownym zbiciu przyjmującego, na tablicy pojawił się remis (19:19) i od tego momentu trwała zacięta walka punkt za punkt. Końcówka seta obfitowała w potężne ataki i spektakularne obrony. Partię asem serwisowym zakończył Jakub Jarosz.

Podrażnieni porażką w pierwszej odsłonie mistrzowie Polski, od pierwszych piłek kontrolowali przebieg gry. Mocny atak ze środka Mateusza Bieńka pozwolił już na starcie odskoczyć na cztery "oczka" (5:9). Kędzierzynianie nakręcali się z każdą kolejną akcją, a na boisku brylował Sam Deroo, którego piorunujące ciosy jedynie powiększały prowadzenie przyjezdnych (12:17). Trener Pasów rotował składem, jednak nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Rzeszowianie wpadali w podwójny blok, a popełniane przez nich błędy były wodą na młyn dla ekipy z Kędzierzyna. Po ataku Rafała Buszka set był praktycznie rozstrzygnięty (16:24). Dzieło ze środka dokończył Bieniek.

Chociaż ekipa z Podkarpacia z nowym animuszem rozpoczęła trzecią odsłonę, to trudno im było znaleźć sposób na zespół z Kędzierzyna. Rzeszowianie po asie Bartłomieja Lemańskiego wyszli na prowadzenie (4:3), by po chwili ulec bombardującym ciosom mistrzów Polski. Sporą zasługę miał w tym rozgrywający, Benjamin Toniutti, który swoją niesztampową grą gubił na siatce rywali. Dodatkowo swoją zagrywką ostrzeliwał rywali Torres (12:17). Pasy próbowały wybić z rytmu napędzających się rywali i za stanu 13:18 szybko doprowadziły do 16:18, wówczas o czas poprosił Andrea Gardini. Do końca partii trwała zacięta walka, którą ostatecznie wygrała ZAKSA.

Po zmianie stron obie drużyny powróciły na boisko zdeterminowane i żądne zwycięstwa. Mimo początkowej przewagi gości, rzeszowski kolektyw nie zamierzał składać broni. Skuteczne ataki Aleksandra Śliwki w połączeniu z punktową zagrywką Jochena Schoepsa sprawiły, że na tablicy wyników pojawił się remis (9:9). Rzeszowianie zaczęli dominować na boisku, jednak trzy błędy z rzędu popełnione przez podopiecznych Serniottiego zmusiły szkoleniowca do szybkiej reakcji (17:18). Krótka przerwa nie zatrzymała kędzierzynian, którzy prężnie ruszyli po zwycięstwo. Chociaż w końcówce gospodarze starali się postawić przeciwnikom, to jednak musieli uznać wyższość gości.   Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (35:33, 18:25, 23:25, 24:26)

Asseco Resovia: Tichacek, Lemański, Rossard, Jarosz, Możdżonek, Śliwka, Rusek (libero) oraz Masłowski (libero), Depowski, Kędzierski, Schoeps, Krastins.

ZAKSA: Toniutti, Buszek, Wiśniewski, Torres, Bieniek, Deroo, Zatorski (libero) oraz Jungiewicz, Szymura. MVP:

Sam Deroo (ZAKSA Kędzierzyn Koźle)

ZOBACZ WIDEO: Dariusz Tuzimek: Decyzja Nawałki była szokująca. Na miejscu Fabiańskiego byłbym potężnie rozczarowany

Źródło artykułu:
Czy Sam Deroo zasłużył na statuetkę MVP?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (15)
Wiesia K.
9.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No, moż e Resovia przegrała ,ale po walce - a nie snuciu sie po boisku ,jak za Kowala. Uważam ,że jeszcze się rozkręcą.  
avatar
stary kibic
8.10.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Podpisanie kontraktów do 2020 z Maślakiem i Lemanem świadczy o tym, że jest wola budowania nowej drużyny na polskich wychowankach. Ten sezon to kolejna weryfikacja dla Kędziora, Śliwki czy Depo Czytaj całość
avatar
Ahmed Pol
7.10.2017
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
duch kowala ciągle obecny w Rzeszowie !!! obecny skład Resovii to nie jest skład autorski trenera trenera Serniottiego (mówił nawet o tym w którymś z wywiadów) to niestety jest spuścizna po te Czytaj całość
ares909
7.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciekawy mecz w Rzeszowie, pierwszy set świetny, tyle zwrotów akcji. Co do Zaksy to widać zgranie zespołu, bezbłędny Toniutti, mocny Bieniek, Torres i Deroo, finał Ligi czeka. Co do Resovii, to Czytaj całość
Szmondak
7.10.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Bardzo wyrównany mecz pomimo wyniku - 1:3 dla Koźla.