PlusLiga: czy "twierdza Bełchatów" pozostanie niezdobyta?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
zdjęcie autora artykułu

Sobota zapowiada się w PlusLidze bardzo pracowicie, bowiem zostanie rozegranych aż pięć spotkań. Najciekawiej zapowiadają się mecze w Rzeszowie i Bełchatowie.

Sobotnie zmagania rozpocznie mecz pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów i Cerrad Czarnymi Radom. Obie drużyny nie zaczęły tego sezonu dobrze i jak na razie spisują się poniżej oczekiwań. Ale w przypadku rzeszowian trzeba przyznać, że ostatnio coś w ich grze drgnęło. Potrafili w dwóch ostatnich kolejkach wygrać z mocnymi ekipami, najpierw z Indykpolem AZS Olsztyn, potem z Cuprum Lubin. Wygrywając z Czarnymi siatkarze z Podkarpacia przybliżyliby się do górnej połówki tabeli.

Ale podopieczni Roberta Prygla nie zamierzają wyjeżdżać z Rzeszowa z pustymi rękami. - Jadąc do Rzeszowa przyświeca nam jeden, wspólny cel - zwycięstwo. Pewny jestem, że nie mamy się czego obawiać. Drużyna z Rzeszowa to nie jest taki sam zespół, jak kilka lat temu - powiedział dla oficjalnej strony klubowej atakujący Michał Filip. W meczu z Resovią okazję do debiutu będzie miał nowy rozgrywający Wojskowych, Dmytro Dołgopołow, którego klub zakontraktował w miejsce kontuzjowanego Dejana Vincicia.

Kwadrans po rozpoczęciu meczu w Rzeszowie do walki przystąpią ekipy PGE Skry Bełchatów i GKS Katowice. Chociaż obie drużyny dzielą zaledwie dwa miejsca w tabeli, to bełchatowianie będą faworytem tego spotkania. Nawet jeżeli zagrają bez Mariusza Wlazłego, który w ostatnim meczu ligowym doznał urazu. U siebie nie przegrali jeszcze w tym sezonie meczu, ba, nie stracili nawet punktu. A grali chociażby z Resovią czy Cuprum Lubin. Po nadrobieniu zaległości, zajmują obecnie drugie miejsce w tabeli. Katowiczanie zajmują czwartą lokatę i jak na razie pozytywnie zaskakują w tym sezonie. Czy zaskoczą też w sobotę, to się okaże.

W tym samym czasie Jastrzębski Węgiel podejmie na swoim boisku Łuczniczkę Bydgoszcz i nie powinien mieć problemów z wygraną. Tak samo jak ZAKSA, która gościć będzie u siebie MKS Będzin. Kędzierzynianie są jedyną drużyną w PlusLidze bez porażki na koncie i chociaż w poprzedniej kolejce stracili pierwszy punkt, to będzie bardzo trudno ich "ugryźć".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski siatkarz zaskoczył rywali w LM. "Szalony finisz!"

Na zakończenie pracowitego dnia w Zawierciu miejscowy Aluron Virtu podejmie ONICO Warszawa. Przyjezdni są faworytem tej konfrontacji, jednak w tym sezonie radzą sobie w kratkę. W ostatnich dwóch meczach zaprezentowali wprawdzie dobrą siatkówkę, ale do zdobycia punktów to nie wystarczyło, gdyż odpowiednio PGE Skra i ZAKSA okazały się lepsze. Okazją do przełamania się i zdobycia oczek ma być mecz z zawiercianami. Ale jurajscy rycerze pokazali, że nie można ich lekceważyć. W rozgrywanym w środę spotkaniu z PGE Skrą postawili twarde warunki faworytowi i tak też zapewne będzie tym razem.

Sobotnie mecze 10. kolejki PlusLigi:

Asseco Resovia Rzeszów - Cerrad Czarni Radom / 18.11.2017 r., godz. 14:45

PGE Skra Bełchatów - GKS Katowice / 18.11.2017 r., godz. 15:00

Jastrzębski Węgiel - Łuczniczka Bydgoszcz / 18.11.2017 r., godz. 15:00

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - MKS Będzin / 18.11.2017 r., godz. 17:00

Aluron Virtu Warta Zawiercie - ONICO Warszawa / 18.11.2017 r., godz. 17:00

Źródło artykułu:
Czy ZAKSA pozostanie po 10. kolejce jedyną drużyną bez porażki w PlusLidze?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)