Marcin Możdżonek o KMŚ 2017: To będzie wojna na prawdziwe siatkarskie ciosy
Po siedmiu latach przerwy wrócił Mecz Gwiazd. Brali w nim udział najlepsi zawodnicy PlusLigi, w tym Marcin Możdżonek. Jak przyznał środkowy Asseco Resovii Rzeszów, piątkowe starcie to tylko przedsmak prawdziwej siatkówki jaką zobaczymy podczas KMŚ.
- Piątkowa rywalizacja najlepszych PlusLigi idealnie wpasowana została w terminarz polskich Klubowych Mistrzostw Świata siatkarzy. Turniej rozpoczął się we wtorek od rywalizacji grupowej w efekcie której odpadła ZAKSA Kędzierzyn-Koźle , Shanghai Volleyball Club, Personal Bolivar oraz Sarmayeh Bank Volleyball Club Łukasza Żygadło. W walce o tytuł pozostały cztery drużyny PGE Skra Bełchatów, Cucine Lube Civitanova, Sada Cruizero i Zenit Kazań.
- - Każdy z nas ogląda mecze KMŚ, czy też skróty. Chcemy się porównywać, zobaczyć jak grają najlepsi żeby widzieć, w którym miejscu my jesteśmy. Turniej zaczyna się w typowy sposób. Sada gra z meczu na mecz coraz lepiej, Irańczycy otwierają od mocnego uderzenia - przyznał doświadczony gracz z Podkarpacia.
- Nie uważam, aby pierwszy mecz Zenit - Sada był małym finałem. Cucine Lube jest bardzo mocne, można powiedzieć, że PGE Skra gra u siebie i jak to wszystko się zaziębi to będą w stanie pokonać każdego. Z pewnością Sada - Zenit będzie bardzo ciekawym meczem bo obie drużyny dysponują zawodnikami o świetnych parametrach fizycznych. To będzie wojna na prawdziwe siatkarskie ciosy - zakończył Możdżonek.
Pierwszy gwizdek półfinałowych zmagań padnie o godzinie 17:30. Zwycięscy sobotnich meczów spotkają się w niedziele w wielkim finale.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Rajskie wakacje Usaina Bolta