Liga Mistrzyń: Chemik Police pokonał Maritzę. Zgasił pożar, ale liczy straty

Chemik Police zwyciężył 3:2 z Maritzą Płowdiw w 4. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzyń. Grał długimi fragmentami potwornie, ale dzięki waleczności zachował szansę na awans.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
siatkarki Chemika Police WP SportoweFakty / Marcin Chyła / Na zdjęciu: siatkarki Chemika Police
Jakub Głuszak nie wystawił najbardziej przewidywanej szóstki. Zamiast Natalii Mędrzyk była na przyjęciu Bianka Busa, a pomimo zapowiedzi nie wróciła do podstawowego składu Katarzyna Zaroślińska-Król. Zamiast najlepszej punktującej poprzedniego meczu z Maritzą Płowdiw grała Alex Holston. Akurat Amerykanka radziła sobie w pierwszym secie wyjątkowo dobrze.

Wykres punktów na początku tej partii był spiętrzoną falą. Chemik prowadził 6:1, remisował 6:6, po czym wygrywał 11:7. Kolejnego postoju już sobie nie urządził. Podobnie jak dwa tygodnie temu podjął ryzyko w zagrywce, a ponadto utrudniał Bułgarkom atakowanie. Albo blokował, albo wyblokowywał aż gospodyniom skończyły się pomysły na finalizowanie akcji. Chemik zwyciężył 25:19, czyli tylko trochę niżej niż w Koszalinie.

- Cały czas utrzymujemy energię - powiedział Głuszak. Trener czuł, że drugi set będzie pułapką. Dwa tygodnie temu Chemik utknął za Bułgarkami i z trudem zwyciężył dopiero na przewagi.

Wtedy jeszcze Głuszak apelował spokojnie. Przy prowadzeniu Maritzy 11:8 zaczął się denerwować. Gospodynie ustawiły blok, miały coraz więcej do powiedzenia w ataku, czyli praktycznie przejęły atuty Chemika z pierwszego seta i odwróciły układ sił o 180 stopni. Najwyższe prowadzenie mistrza Bułgarii to 18:10. Po wejściu zmienniczek Sladjany Mirković i Natalii Mędrzyk policzanki miały w górze piłkę na 19:21. Wyrzuciła ją w aut Holston i od tego momentu drużyna wyłącznie przegrywała akcje. Maritza wygrała 25:18 pierwszą partię w historii starć z polskimi klubami.

Mirković i Mędrzyk były na boisku na początku trzeciego seta. Nie zadomowiły się na nim. Chemik przegrał sześć akcji z rzędu od stanu 8:4 do 8:10. Było widać, że Maritza jest nakręcona, rozpędzona. Tak jak mówił trener Iwan Petkow w tym stanie jest groźna dla każdego przeciwnika. Chemiczki goniły do stanu 23:23, po czym zamiast doprowadzić do walki na przewagi, popełniły błąd w przyjęciu. Maritza zaserwowała czwartego asa w rundzie na 25:23 i zdobyła pierwszy w swojej historii punkt w grupie Ligi Mistrzyń.

Sytuacja Chemika była krytyczna. Stracić punkt w Płowdiwie to gorzka pigułka, a przegrać mecz to wstyd. Czwarta partia, trzecia atakująca. Tym razem Malwina Smarzek, która wcześniej w przyjęciu zrobiła sześć błędów. W polickich roszadach można się było pogubić. Podobnie jak w sytuacji na boisku. Lider Ligi Siatkówki Kobiet prowadził 18:12, później remisował 20:20, a na koniec wygrał 25:20 i doprowadził do tie-breaka.

W ostatnim secie Chemik zwyciężył 15:11. Decydująca była seria zagrywek Bianki Busy, która w pole serwisowe weszła przy stanie 7:10 i opuściła je dopiero w momencie prowadzenia mistrza Polski 14:10. Pozostało już tylko zakończyć długie, nadspodziewanie trudne spotkanie.

Maritza Płowdiw - Chemik Police 2:3 (19:25, 25:18, 25:23, 20:25, 11:15)

Maritza: Kitipowa, Nikołowa, S. Dimitrowa, Grigorowa, N. Dimitrowa, Joseph, Monowa (libero) oraz Tenewa, Milanowa

Chemik: Bełcik, Smarzek, Busa, Veljković, Simeonowa, Holston, Krzos (libero) oraz Mirković, Mędrzyk, Zaroślińska-Król

Tabela grupy C:

Mecze Punkty Sety
1. Dynamo Kazań 4 12 12:0
2. Chemik Police 4 8 9:5
3. Vizura Ruma 4 3 3:10
4. Maritza Płowdiw 4 1 3:12

 ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: piłkarze Tottenhamu Hotspur marnowali sytuacje na potęgę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy Chemik Police zapunktuje w meczu z Dynamem Kazań?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×