Cerrad Czarni przed szansą na czwarty triumf z rzędu. "W Bielsku wygraliśmy zaledwie dwukrotnie"
Cerrad Czarni Radom notują dobrą passę. Nie ma wątpliwości, że będą faworytem sobotniego meczu z ostatnim w tabeli BBTS-em. Podopiecznym Roberta Prygla trudno gra się jednak w Bielsku-Białej, gdzie przez pięć lat wygrali zaledwie dwukrotnie.
Bielszczanie okupują ostatnią lokatę z bilansem 3-16 i dziewięcioma punktami. Nie ma więc wątpliwości, że murowanym faworytem pojedynku w Hali pod Dębowcem będą Wojskowi. - To będzie mecz z takich, w którym to my musimy zagrać po swojemu. Jest to przeciwnik, który nie powinien nas zaskoczyć, więc ważniejsze będzie nasze podejście. Jeśli zagramy z taką jakością, jak w Szczecinie przez pierwsze dwa sety, jak z Będzinem, jak z Kielcami, to powinniśmy przywieźć do Radomia satysfakcjonujący nas wynik, czyli zwycięstwo - nie ukrywa trener Cerradu Czarnych.
Zwraca przy tym jednak uwagę na bardzo ważny aspekt. - Ostatnio w Bielsku trudno nam się grało, sprawdzaliśmy ze statystykiem, Krzysiem Michalskim, że na pięć lat w PlusLidze wygraliśmy tam zaledwie dwa razy. To dla nas trudny teren, ale bardzo chcemy tam wygrać, po to, aby mieć szansę na zajęcie lokat siedem-osiem. Pomimo tego, że mamy siedem punktów straty, to wszystko może się jeszcze wydarzyć - zaznacza Prygiel. Radomianie zajmują obecnie dziewiąte miejsce w tabeli. Na koncie mają 26 punktów, a znajdujące się wyżej Cuprum Lubin - 33.
Sobotni pojedynek będzie bardzo ważny dla Kamila Kwasowskiego, który pochodzi z Bielska-Białej. Do Czarnych trafił właśnie z BBTS-u. - Nie jest to mój pierwszy powrót do Bielska, już miałem tam okazję grać w pierwszej lidze, pamiętam, że chciałem coś udowodnić i dobrze mi się grało przeciwko byłemu zespołowi. Bardzo tej drużynie kibicuję, ale ma swoje problemy. Na boisku nie ma jednak sentymentów, jedziemy po komplet punktów - zapowiada przyjmujący.
- Nie ukrywam, że liczymy na zwycięstwo. Prezentujemy dobrą formę, mamy dobrą jakość na treningach. Bardzo podoba mi się nasza gra w ostatnim czasie, wszyscy są zaangażowani, każdy dokłada swoją cegiełkę do zwycięstw i to na pewno będzie procentowało dalej. Wiemy, o co gramy, o ósmą lokatę, także ewentualna wygrana w tym meczu zbliży nas do Cuprum - kończy 27-latek.
ZOBACZ WIDEO Vital Heynen: Już dziś nie zgadzam się z prezesem. On widzi problemy, ja możliwości