Asseco Resovia - Jastrzębski: emocje w hali Podpromie, rzeszowianie wciąż w grze o piąte miejsce w PlusLidze

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
zdjęcie autora artykułu

Asseco Resovia Rzeszów po ciekawym spotkaniu pokonała przed własną publicznością Jastrzębski Węgiel w czterech setach i pozostała w walce o piątą lokatę w PlusLidze 2017/2018. Decydujące starcie odbędzie się w niedzielę (29 kwietnia) o godz. 14:45.

W pierwszym pojedynku obu drużyn rzeszowianie wypuścili zwycięstwo z rąk, bo prowadzili już 2:0, ale ostatecznie przegrali po tie-breaku. W sobotę Asseco Resovia chciała się zrehabilitować przed własną publicznością za tamtą porażkę i to jej się udało.

Od początku konfrontacji mocno do pracy zabrali się jastrzębianie, którzy skrzętnie wykorzystywali błędy rywali i objęli prowadzenie 10:5. Dobrze radził sobie duet Maciej Muzaj - Salvador Hidalgo Oliva, którego nie mogli zatrzymać gospodarze. Swoje trzy grosze dorzucił Grzegorz Kosok i ekipa Jastrzębskiego wygrywała 21:17. Pomarańczowi już nie dali się dogonić i triumfowali w inauguracyjnej partii do 19.

W drugim secie trener Andrzej Kowal postanowił zmienić rozgrywającego (Michała Kędzierskiego zastąpił Lukas Tichacek), a na boisku trwała wymiana ciosów (10:10). Walka trwała praktycznie punkt za punkt i wszystko miało się rozstrzygnąć po emocjonującej grze na przewagi. W decydującym fragmencie więcej zimnej krwi zachowały Pasy, zaś kropkę nad "i" świetną zagrywką postawił Barthelemy Chinenyeze (31:29).

Taki obrót spraw bardzo podrażnił podopiecznych Ferdinando De Giorgiego, którzy po 10-minutowej przerwie odskoczyli przeciwnikom na sześć "oczek" (4:10). Na tym etapie batalii brylował Oliva. Wydawało się, że przyjezdni kontrolują boiskowe wydarzenia i już nic nie wydarzy się w tej odsłonie (12:17). Jednakże miejscowi zawodnicy na finiszu 3. części spotkania zerwali się do walki i w głównej mierze za sprawą Jakuba Jarosza doprowadzili do remisu 24:24. Resovia była w stanie pójść za ciosem i odnieść wiktorię 28:26.

Rzeszowska drużyna złapała wiatr w żagle, zaś na środku siatki punktował Dawid Dryja (9:6). Z czasem do głosu zaczęli dochodzić goście, w których szeregach skutecznie atakował Muzaj. Ponownie w tym meczu doszło do gry na przewagi i po raz kolejny lepiej zaprezentowali się gracze z Podkarpacia (26:24), zwyciężając całą konfrontację 3:1.

PlusLiga, rywalizacja o 5. miejsce (2. mecz):

Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel 3:1 (19:25, 31:29, 28:26, 26:24)

Asseco Resovia Rzeszów: Kędzierski, Śliwka, Perłowski, Dryja, Rossard, Jarosz, Masłowski (libero) oraz Chinenyeze, Depowski, Tichacek.

Jastrzębski Węgiel: DeRocco, Sobala, Muzaj, Kampa, Kosok, Oliva, Popiwczak (libero) oraz Strzeżek, Quiroga, Ernastowicz.   MVP: Jakub Jarosz (Asseco Resovia Rzeszów).

Stan rywalizacji (do 2 zwycięstw): 1-1.

Zobacz, jak Vital Heynen ogłaszał kadrę na Ligę Narodów. Mówił tylko po polsku

Źródło artykułu: