Patryk Czarnowski: Wierzyliśmy do końca, że zdobędziemy złoty medal
Skra Bełchatów w miniony weekend po raz dziewiąty została mistrzem Polski. Dla Patryka Czarnowskiego jest to trzeci złoty krążek, wcześniej dwukrotnie sięgał po medal z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Co według Patryka Czarnowskiego było kluczem do zwycięstwa Skry w tej lidze? - Mieliśmy dobrze dobrany skład charakterologicznie. Mieliśmy super armaty i na skrzydłach i na środku. Do tego dobrą atmosferę pracy i przede wszystkim wiarę do końca, że możemy sięgnąć po ten medal - dodaje zawodnik.
Nie od dziś wiadomo, że złoto najlepiej smakuje we własnej hali. Bełchatowianom przyszło świętować na wyjeździe. - Dla mnie ten medal smakuje tak samo. Takie są reguły gry. Na polu przeciwnika było bardzo ciężko wydrzeć ten tytuł, bo przy pełnej, głośnej hali. ZAKSA grała u siebie i widać było po zagrywkach, że mocniej atakowali. Zrobili nam sześć asów serwisowych w jednym secie, gdzie czasem się to w ogóle nie zdarza w meczu. Cieszę się, że wytrwaliśmy do końca i że potrafiliśmy odwrócić losy tego meczu od drugiego seta.
Środkowy Skry w swojej karierze zawodniczej ma już na koncie trzynaście medali mistrzostw Polski i spokojnie możemy go nazwać kolekcjonerem (trzy razy złoto, cztery razy srebro, sześć razy brąz). - Ja już sam nie wiem ile ich mam, chyba trzynaście albo czternaście - nie pamiętam! Wciąż na to pracuję i się staram - zakończył skromnie Czarnowski.
ZOBACZ WIDEO Polscy siatkarze pokonają 60 tysięcy kilometrów. "Będzie okazja zobaczyć kawałek świata"