KMŚ 2018: Sada Cruzeiro chce odzyskać tytuł i ma ku temu argumenty
Byli najlepsi na świecie w 2013, 2015 i 2016 roku. Rok później mieli szansę na obronę tytułu, ale na drodze stanął Zenit Kazań. W tym roku Sada Cruzeiro jest żądna rewanżu na aktualnych klubowych mistrzach świata.
- Jesteśmy ekipą składającą się z inteligentnych graczy, od kilku lat tworzących zgraną grupę. Nie dochodziło w niej do wielu roszad personalnych. Moi zawodnicy doskonale wiedzą, w którym momencie należy podkręcić tempo i potrafią znakomicie radzić sobie z presją. Na przestrzeni lat drużyna dojrzała przede wszystkim w ataku i zagrywce. Przykładowo kiedy zaczynałem pracę z Sadą, troszczyliśmy się głównie o to, by nie psuć serwisu. Teraz już potrafimy regularnie punktować tym elementem - wspomina trener Mendez.
- Trzeba przyznać, że Sada stała się klubem, w którym "osiedliło się" kilku przedstawicieli złotego pokolenia brazylijskiej siatkówki, jak Eder czy Evandro, a do niedawna także Wallace i William. Do tego często włączani są wielcy gracze z Argentyny, Kuby czy USA. To naprawdę godny przeciwnik w starciu z najsilniejszymi ekipami Europy - uważa Carlos Maia - brazylijski kibic, który z uwagą śledzi też to, co dzieje się w Polsce.
Przed rokiem do tej nielicznej grupy zawodników zza brazylijskiej granicy należeli Nicolas Uriarte, Joandry Leal oraz Robertlandy Simon. Z nimi w składzie rok temu Sada Cruzeiro sięgnęła po brązowy medal Klubowych Mistrzostw Świata. W półfinale przegrała z Zenitem Kazań 0:3, ale w meczu o trzecią pozycję pokonała w trzech partiach PGE Skrę Bełchatów.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Wilfredo Leon jest niesamowity! To najlepszy siatkarz świata [5/5]- Przyjechaliśmy wygrać, ale braliśmy udział w tym turnieju już po raz szósty. Za każdym razem znajdujemy się w czołowej czwórce Klubowych Mistrzostw Świata, co uważam za świetny wynik. To trzecie miejsce jest dla nas ważne, mamy dobrych sponsorów i silne wsparcie od naszych kibiców, którzy na pewno wraz z nami będą świętować ten sukces - podsumował przed rokiem Serginho, 43-letni libero drużyny.
W nowym sezonie zawodników spoza Brazylii jest dwóch, ale za to z najwyższej półki. To środkowy Kevin Le Roux oraz przyjmujący Taylor Sander. Z kolei Robertlandy Simon zerwał kontrakt przed jego upływem i przeniósł się do Cucine Lube Civitanova. Jeśli więc drużyny te wpadłyby na siebie w fazie pucharowej tegorocznego klubowego mundialu, z pewnością nie brakowałoby smaczków.
Także trener Marcelo Mendez to postać nietuzinkowa. Dwukrotnie był brany pod uwagę przez Polski Związek Piłki Siatkowej do objęcia stanowiska pierwszego trenera reprezentacji seniorów. Ostatecznie w 2017 roku przegrał z Ferdinando De Giorgim, a rok później z Vitalem Heynenem. Jednak kiedy rok temu przyjechał do Polski na Klubowe Mistrzostwa Świata, był bardzo uradowany tym, co zobaczył. - Cieszę się, że zagraliśmy z najlepszymi zespołami na świecie właśnie w kraju, który kocha siatkówkę - podkreślił.
Mendez to nie tylko trener, ale i pedagog. W Brazylii organizuje zajęcia z siatkówki dla dzieci z biednych rodzin. Ich głównym celem jest wychowanie poprzez sport i odwracanie uwagi od niebezpieczeństw, które na co dzień czyhają na nie na ulicach. Sam stara się pojawiać na nich przynajmniej raz w miesiącu.
Sada Cruzeiro to klub, który też może poszczycić się liczną rzeszą kibiców na meczach ligowych. - Sześciotysięczny obiekt pod Belo Horizonte, w którym rozgrywają swoje spotkania często jest wypełniony prawie do ostatniego miejsca, a fani przez cały mecz głośnym dopingiem wspierają mistrza Brazylii - mówi Carlos Maia.
W tym roku zwycięzca klubowych mistrzostw Ameryki Południowej zagra w grupie z Trentino Volley, Khatamem Ardakan oraz Asseco Resovią Rzeszów. Jednak ambicje drużyny sięgają co najmniej podium turnieju.