Mariusz Sordyl odniósł sukces w tureckim gigancie. "W Fenerbahce nie ma i nie może być problemów organizacyjnych"

Mariusz Sordyl buduje swoją trenerską markę za granicą, a jako szkoleniowiec Fenerbahce Stambuł właśnie wygrał Puchar Turcji. - To mój piąty zdobyty puchar, ale wymagał on zdecydowanie największych poświęceń - powiedział w rozmowie z naszym portalem.

Filip Korfanty
Filip Korfanty
Mariusz Sordyl Newspix / MACIEJ GOCLON / FOTONEWS / Na zdjęciu: Mariusz Sordyl
Filip Korfanty, WP SportoweFakty: W jakich okolicznościach trafił pan do Fenerbahce Stambuł?

Mariusz Sordyl, trener Fenerbahce Stambuł: Kiedy dochodzi do zmian trenerów w trakcie sezonu okoliczności zwykle są podobne - wyniki osiągane przez zespół nie spełniają oczekiwań. W listopadzie, zanim tu trafiłem, drużyna wygrała tylko dwa z siedmiu meczów i zajmowała dziewiąte miejsce w tabeli. Klub wyraził zainteresowanie współpracą ze mną i tak to się zaczęło. Pierwszy kontakt miał miejsce w sobotę, a w środę już byłem w Stambule.

Jaką rolę przy pana zatrudnieniu odegrał Dariusz Stanicki?

Darek od kilkunastu lat jest dyrektorem sportowym Fenerbahce. Z turecką siatkówką związany jest około 25 lat, a tutejsze środowisko darzy go ogromnym szacunkiem. Kilka miesięcy wcześniej przy okazji meczu ligowego, kiedy jeszcze pracowałem w Kuli, mieliśmy okazję porozmawiać i nawet przez myśl nam nie przeszło, że w niedalekiej przyszłości będziemy mieli okazję wspólnie pracować. Przy moim angażu to Darek skontaktował się ze mną i przeprowadził cały etap mojego zatrudnienia.

O jego pozycji w Turcji może świadczyć chociażby fakt, że o jego pechowej kontuzji nogi pisały tureckie portale informacyjne.

Tak, chodziło o uszkodzenie ścięgna Achillesa, ale już wszystko wraca do normy. Był z zespołem w Malatyi, gdzie wygraliśmy puchar i nawet udało mi się go zaciągnąć na podium do wspólnego zdjęcia.

Jakie problemy miał zespół w momencie gdy pan do niego dołączył?

Nie chcę oceniać tego, co działo się przed moim przyjściem. Ja zacząłem od tego żeby wprowadzić swoją filozofię oraz wizję tego jak ten zespół może funkcjonować i jestem zadowolony z zaufania jakim obdarzyła mnie drużyna i z tego, że praca którą wykonujemy przynosi efekty.

Na podstawie rozmów z osobami śledzącymi sytuację w Fenerbahce dało się odnieść wrażenie, że problemem Veljko Basicia, pana poprzednika, był wprowadzony przez niego zbyt duży rygor, który nie pasował do charakteru obecnej grupy siatkarzy - czy to okazało się jakimś problemem?

Ja mam własny styl, oparty na wspólnej komunikacji, jestem partnerem dla moich siatkarzy, ale oczywiście mamy wyznaczone granice, mieszczące się w normach funkcjonowania zespołu. Jeżeli w drużynie jest świadomość i zaangażowanie to również pojawia się miejsce na swobodę.

Czytaj też: Sukces Mariusza Sordyla w Turcji. Fenerbahce Stambuł zdobywcą pucharu kraju

Po wygraniu finału Pucharu Turcji telewizja uchwyciła wyjątkową wspólną radość m.in. pana i Salvadora Hidalgo Olivy, a chwilę później przerwał pan wywiad z turecką telewizją, aby zrobić sobie wspólne zdjęcie ze świętującą drużyną - widać bardzo pozytywną chemię jaka się między wami wytworzyła. Jak udało się ją zbudować?

Dla mnie zawsze największą wartością jest stworzenie poczucia bycia zespołem i po takim sukcesie, jakim było wygranie tego pucharu, ja nie wyobrażam sobie żebyśmy ja, ktoś ze sztabu lub zawodników nie cieszyli się wspólnie. Musimy na każdym kroku pokazywać sobie, że jesteśmy razem. Wspólnie osiągnęliśmy sukces i wspólnie się nim cieszymy - dla mnie to naturalna sytuacja i nic nadzwyczajnego.

MVP turnieju finałowego został wspomniany wcześniej Oliva, który końcówki przygody z Jastrzębskim Węglem raczej nie zaliczy do udanych - jak udało się odmienić jego formę?

Początek po przyjeździe do Stambułu nie był dla niego łatwy, po części spowodowane było to zawirowaniami z końcówki jego pobytu w Polsce. Odpowiednio w czasie zaplanowaliśmy pracę, aby doprowadzić go do dobrej dyspozycji i teraz nie mogę powiedzieć nic innego jak to, że jest jednym z liderów i bardzo przyczynił się do tego, że zdobyliśmy puchar.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Polakom znudził się Lewandowski? "Piątek jest nowy i świeży. Tego właśnie pragną kibice"

Cieszę się, bo widząc jak pracuje powiedziałem w jednym z wywiadów, że jestem przekonany, że w najważniejszychh momentach, czyli w pucharze i na play-off będzie w takiej dyspozycji, za jaką pokochali go kibice Jastrzębskiego Węgla i póki co tak się dzieje.

Ale jest jeszcze jeden istotny element, który ma znaczenie w przypadku każdego zawodnika, myślę o zaufaniu. On został nim tutaj bardzo mocno obdarzony przez wszystkie współpracujące osoby, on to docenia i dobrze się z tym czuje.

Z czym wiązał się ten plan odbudowy jego dyspozycji? Należało go odciążyć na treningach czy może dać mu więcej swobody w życiu poza klubem?

Jego ostatni miesiąc w Polsce był szarpany jeżeli chodzi o treningi. Zwłaszcza siatkarskie. I wiadomo było, że musimy być cierpliwi w naszej pracy.

Aby zawodnik mógł na boisku oddać to co ma najlepszego należy dowiedzieć się czego akurat potrzebuje i nie traktować go przedmiotowo. Czy to będzie Salvador czy każdy inny, to staram się podchodzić w sposób indywidualny.

Gdyby ktoś obserwował to z boku, mógłby stwierdzić, że ten zawodnik ma fory, a inny jest mocniej obciążony, ale różne są typy zawodników i charakterów. Do każdego z nich trzeba podejść w odpowiedni sposób. Ktoś może potrzebować większego obciążenia treningiem, a ktoś inny mniejszego, jeden woli żeby go zostawić w spokoju, a drugi chce poświęcenia mu większej uwagi i rolą trenera jest znalezienie odpowiedniej drogi do uwolnienia potencjału.

Z czyjej inicjatywy Oliva trafił do Fenerbahce?

Wspólnie szukaliśmy przyjmującego w okresie transferowym pomiędzy rundami fazy zasadniczej, wtedy było już bardzo niewielu dostępnych zawodników, a on był jedynym, który spełniał nasze oczekiwania. Gdy dostaliśmy sygnał, że wszystkie wymagane do przeprowadzenia transferu dokumenty są skompletowane, to kwestia porozumienia z Salvadorem przebiegła już bardzo szybko.

Czy zdobycie Pucharu Turcji traktuje pan jako swoje największe trenerskie osiągnięcie?

To mój piąty wygrany puchar, jako zawodnik trzykrotnie wygrałem Puchar Polski, a jako trener zdobyłem też Puchar Rumunii. Każde z tych trofeów wiąże się z osobną historią, ale trofeum zdobyte w Turcji wymagało ode mnie największych poświęceń. Wielki sukces i ogromna radość, nie tylko zespołu i działaczy, ale również dla wielu moich przyjaciół, mojej rodziny, która wie ile wspólnie musieliśmy przejść, aby z takiego osiągnięcia móc się cieszyć.

W pucharze ograliście trzy najlepsze kluby sezonu zasadniczego, czy w takim razie jasno określonym celem jest teraz zdobycie mistrzostwa Turcji?

Tak szczerze, to nie wiem. Od pierwszych spotkań, które tutaj rozgrywaliśmy, jasno mówiłem drużynie, że linia dzieląca nas od tych najlepszych zespołów jest bardzo cienka i przy konsekwentnej pracy i budowaniu wzajemnego zaufania jesteśmy w stanie ją przekroczyć.

Wszystkie trzy spotkania, które rozegraliśmy od ćwierćfinału Pucharu Turcji to były mecze walki, większość setów wygraliśmy na przewagi, przez co zespół nabrał pewności siebie, ale ta linia o której mówiłem wcześniej wciąż jest bardzo cienka, wciąż możemy być nad nią, ale może się okazać, że spadniemy nieco poniżej. Potrzebujemy pełnej koncentracji i treningu z pełnym zaangażowaniem.

Nikt się przed nami nie położy, myśląc że skoro to my wygraliśmy puchar to jesteśmy tacy mocni, ale zdaliśmy sobie sprawę, że potencjałem od pozostałych zespołów nie odstajemy.

Czyli zarząd klubu nie postawił jasnego celu, z którego będziecie rozliczani?

Dzisiaj koncentrujemy się na pierwszej rundzie play-off, w której zmierzymy się z Maliye Piyango i jasnym celem jest awans do kolejnej rundy.

Czy macie jakieś specjalny sposób przedmeczowej motywacji lub rytuał, który wykonujecie?

Każdy ma swój własny sposób. W moim przypadku nie jest to nic specjalnego, ja po prostu naturalnie odczuwam, że zbliża się duże wydarzenie. No może jednak coś jest – od początku drugiej rundy pilnuję moich charakterystycznych szczęśliwych skarpetek i mam nadzieję, że takie pozostaną do końca sezonu.

Czy Fenerbahce Stambuł zdobędzie mistrzostwo Turcji?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×