Powrót Ferdinando de Giorgiego do Polski. Ciągle pamięta kilka słów w naszym języku

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Ferdinando De Giorgi
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Ferdinando De Giorgi
zdjęcie autora artykułu

Cucine Lube Civitanova zawitało do Polski, by rozegrać batalię o finał Ligi Mistrzów z PGE Skrą Bełchatów. Choć wszyscy spodziewają się trudnej przeprawy, na czele z Ferdinando de Giorgim, cieszą się z przyjazdu do Łodzi.

Tradycyjnie na dzień przed meczem PGE Skra Bełchatów zorganizowała konferencję prasową z udziałem przedstawicieli obu drużyn. Trener Ferdinando de Giorgi oraz Bruno Rezende i Dragan Stanković nie mieli za wiele czasu na oddech po przylocie do Polski, niemal z biegu przyszli na zaplanowane spotkanie.

Show chciał zrobić były szkoleniowiec reprezentacji Polski, mówiąc coś w naszym języku. - Jestem zadowolony, że znów wróciłem do Polski - pamiętam jeszcze kilka słów - rozpoczął. - Już drugi raz w tym sezonie, bo graliśmy jeszcze przecież z ZAKSĄ. Jesteśmy gotowi do środowego meczu. To dla nas bardzo ważny moment, zarówno w Lidze Mistrzów, jak i w lidze włoskiej. Ten półfinał będzie dla nas bardzo ważny. Wiem, jaka jest sytuacja PGE Skry w PlusLidze, ale to wciąż jedna z najlepszych drużyn w Polsce i mamy dla nich duży respekt., więc żeby zwyciężyć, będziemy musieli powalczyć - podkreślił de Giorgi.

W Atlas Arenie w środę ma kibicować 10 tysięcy ludzi, zapowiada się więc niezwykła atmosfera i tego właśnie oczekują goście. Większość z nich miała okazję już grać w tym obiekcie, jeśli nie w klubie, to w choćby w kadrze.

ZOBACZ WIDEO Lewandowski rozgrywa najlepszy sezon w karierze? "Komentowanie jego goli staje się nudne"

- Dla nas to piękny moment, bo zagramy w jednym z najważniejszych "siatkarskich" krajów na świecie, przed znakomitą publiką, która zawsze jest na meczach w Polsce. Będzie ciężka walka, bo oglądaliśmy mecz PGE Skry z Zenitem i bełchatowianie zagrali bardzo dobrze. Wiemy, jaki potencjał drzemie w tym zespole. To bardzo dobra drużyna i czeka nas ciężka przeprawa. Musimy dać z siebie wszystko, żeby osiągnąć w Polsce dobry wynik przed rewanżem w naszej hali - zapowiedział Bruno Rezende, rozgrywający Cucine Lube.

Czytaj też:  -> "19 kwietnia i Ty przypnij żonkila". Bartosz Kurek ambasadorem szczytnej akcji -> Raport WP SportoweFakty: Kto oprócz Pawła Zatorskiego? Szukamy libero do kadry

Podobnego zdania jest Dragan Stanković, kapitan zespołu, który od wielu lat związany jest z klubem. Dobrze pamięta spotkania z polską ekipą. - Graliśmy wiele meczów przeciwko PGE Skrze, zarówno w grupie Ligi Mistrzów, jak i w dalszych fazach turnieju. Wiemy więc, jaka jest atmosfera na meczach w Atlas Arenie, jak dopingują polscy fani, również podczas meczów reprezentacji. Świetnie kibicują i wspierają swoją drużynę, więc spodziewamy się znakomitej publiczności, ale nie obawiamy się tego. Nie jesteśmy początkującymi graczami, mamy za sobą wiele meczów w takiej atmosferze. Damy z siebie wszystko, żeby pokazać jak najlepszą siatkówkę i mam nadzieję, że przełoży się to na wynik - zakończył.

Początek spotkania w środę (3 kwietnia) o godz. 18:00.

Źródło artykułu:
Kto wygra mecz w Łodzi?
Cucine Lube Civitanova
PGE Skra Bełchatów
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
warjato
2.04.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Najgorszy trener w historii Polskiej reprezentacji. Całe szczęscie że już nie prowadzi naszej kadry.