Memoriał Wagnera 2019. Dawid Konarski: Wierzymy, że gdy przyjdzie świeżość to zagramy jeszcze lepiej

- Wszystko co było do zrobienia, zrobiliśmy - mówił po zakończeniu Memoriału Wagnera Dawid Konarski. Polacy zajęli w nim drugą pozycję ustępując miejsca Brazylii. Już za parę dni zagrają kwalifikacje olimpijskie - najważniejszy turniej tego sezonu.

Monika Skrzyniarz-Gwizdała
Monika Skrzyniarz-Gwizdała
siatkarze reprezentacji Polski WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski
Jak co roku Biało-Czerwoni sprawdzili swoje siły w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Polacy grali odpowiednio z Serbią, Brazylią i Finlandią. Tegoroczna edycja poprzedza najważniejszy weekend sezonu reprezentacyjnego, rozgrywki kwalifikacyjne do igrzysk olimpijskich w Tokio 2020.

-  Memoriałowy turniej przyniósł nam sporo korzyści. To nasze ostatnie mecze przed najważniejszymi zawodami w tym sezonie. Zostało nam jeszcze parę dni żeby nabrać pewnej świeżości, także teraz udajemy się na dwudniowy delikatny odpoczynek, regenerację. Później gramy na maksa trzy spotkania, takie jak na Memoriale, fajne przetarcie za nami - mówił w Krakowie Dawid Konarski.

Jedynie w piątek Polakom przyszło przełknąć gorycz porażki podczas zawodów w grodzie Kraka. Przed kompletem polskiej publiczności Brazylijczycy sprowadzili mistrzów świata na ziemię. Triumfatorzy ostatnich igrzysk olimpijskich lepiej radzili sobie w zagrywce i przede wszystkim w ataku. Canarinhos wygrali 3:1 (25:20, 21:25, 29:27, 25:22), ale Polacy nie zwiesili głów. Dzień później wygrali z Finlandią 3:0.

ZOBACZ WIDEO Memoriał Wagnera to już historia. Czas na kwalifikacje olimpijskie. "Ważne będzie nasze przygotowanie fizyczne"

- Przeanalizowaliśmy spotkanie z Brazylią i naprawdę nie brakowało dużo, aby trzeciego seta wygrać, gralibyśmy dalej. Przegraliśmy walcząc w każdej partii, także nie załamujemy się porażką - komentował polski atakujący.

Konarski był tym, który występy w Krakowie powinien zaliczyć do udanych. Jednakże patrząc na dyspozycję całej drużyny, pokazali część swojego potencjału. Mimo to do Gdańska jadą z nadzieją na lepsze wyniki niż w stolicy małopolski. - Wszystko co było do zrobienia, zrobiliśmy. Zostały nam jeszcze tylko trzy dni treningu aby poprawić jakieś elementy. Oczywiście nic znacznie ulepszyć się już nie da, ale wierzymy, że gdy przyjdzie świeżość to zagramy jeszcze lepiej - mówił Konarski.

Początek turnieju w Gdańsku już w piątek o godzinie 17. Wówczas Orły zmierzą się z teoretycznie najsłabszym rywalem, Tunezją. Dzień później dojdzie do decydującego starcia z Francją, a na koniec Słowenią.

Czytaj także:
-> Tokio 2020. turniej kwalifikacyjny: Polska - Serbia. Decydująca bitwa o awans
-> 
Tokio 2020. turniej kwalifikacyjny. Polska - Tajlandia: Horror w Orbicie. Biało-Czerwone zwycięskie po tie-breaku

Czy Biało-Czerwoni wywalczą kwalifikację olimpijską w Gdańsku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×