LSK. Oliwia Urban: Już na treningu czułam się jak u siebie

Siatkarki Enei PTPS Piła niespodziewanie pokonały zdziesiątkowane problemami chorobowymi mistrzynie Polski. - Już na treningu czułam się jak u siebie - mówiła pochodzące ze Złotowa przyjmująca i MVP meczu, Oliwia Urban.

Piotr Woźniak
Piotr Woźniak
Oliwia Urban WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Oliwia Urban
Dużą niespodzianką zakończył się pierwszy mecz trzeciej kolejki LSK. Mistrzynie Polski musiały uznać wyższość drużyny Enea PTPS Piła. Mecz miał dość niecodzienny przebieg. W pierwszej partii spotkania gospodynie prowadziły już 24:19 i 7 kolejnych punktów padło łupem przyjezdnych. Podopieczne Mirosława Zawieracza od tej pory wyzbyły się respektu dla rywala, a w ostatnim secie wręcz zdeklasowały ŁKS Commercecon Łódź, wygrywając czwartą partię 25:14.

Myślę, że w żadnym meczu, wychodząc na boisko, nie czujemy się faworytem. Być może to stawia nas w lepszej sytuacji od rywalek. Nie mamy nic do stracenia i za każdym razem możemy, a nie musimy wygrać dane spotkanie. Tutaj, w Łodzi, zagrałyśmy swoją najlepszą siatkówkę i to nam się opłaciło - mówiła po spotkaniu zdobywczyni 19 punktów, Oliwia Urban.

Dla pilanek jest to drugie zwycięstwo z rzędu. Wcześniej siatkarki PTPS-u w trzech setach odprawiły we własnej hali BKS Stal Bielsko-Biała. Za tydzień do Piły przyjada policzanki, ale gospodynie tego meczu nie będą chciały, by ostatnie dobre wyniki je sparaliżowały.

ZOBACZ WIDEO: Karol Kłos podsumował sezon reprezentacji Polski. "Tak dobrze jeszcze nie było"

My żadnej presji na siebie nie narzucamy. Niezależnie od tego, które miejsce w tabeli zajmuje nasz przeciwnik, nasze podejście jest takie samo - zapewniła mierząca 183 cm wzrostu przyjmująca.

W zeszłym sezonie Oliwia Urban reprezentowała barwy Grot Budowlanych Łódź i w meczu z zespołem ŁKS-u wykorzystała znajomość łódzkiego obiektu. Zaserwowała trzy asy serwisowe i trudno było ją "zdjąć" z pola zagrywki.

Już rano na treningu czułam się jakbym była u siebie. Mała hala w Łodzi wydaje mi się przyjazna siatkówce, mi osobiście dobrze się tutaj gra. Czułam się swobodnie i myślę, że to było widać. Po sezonie gry w ekipie wicemistrzyń Polski zmieniłam klub z takim założeniem, aby móc częściej pokazać się na boisku i po prostu grać. Piła ma tę dodatkową zaletę, że jest blisko mojego rodzinnego domu - wyjaśniła zawodniczka, dla której jest to już czwarty sezon gry w barwach Enei PTPS Piła.

Pilanki wypunktowały, zmagające się z problemami zdrowotnymi, łodzianki. Ta sztuka powiodła się im także dlatego, że popełniały mało błędów własnych, przedłużały kolejne wymiany, a kondycyjnie okazały się zespołem lepiej dysponowanym.

Wydaje mi się, że właśnie gra w defensywie, waleczność i walka do końca są naszymi mocnymi stronami. Nie mieliśmy taktyki ułożonej stricte pod jedną konkretną szóstkę łodzianek, bo wiedziałyśmy, że każda z zawodniczek ŁKS-u jest w stanie dodać coś od siebie. Skupiłyśmy się na swojej grze, rolą przeciwnika jest umieć na to odpowiedzieć - dodała Urban.

Pilanki do tej pory uległy jedynie zdobywczyniom Superpucharu, teraz ich zadaniem będzie utrzymanie wysokiego, 5. miejsca w tabeli, które zajmują po rozegraniu trzech ligowych kolejek.

Październik mamy taki, że terminarz kojarzy nas z zespołami z czołówki tabeli. Są to też dobre mecze do tego, by skonfrontować to co ćwiczymy w starciu z klasowymi drużynami. Mam nadzieję, że ogramy się w tych najbliższych spotkaniach i w decydującej fazie sezonu będziemy już świetnie rozumieć się na boisku - zakończyła wychowanka Sparty Złotów.

Zobacz również:
LSK. Udana rehabilitacja Enea PTPS-u Piła. BKS Stal Bielsko-Biała rozbita
LSK: ŁKS Commercecon Łódź przed czwartym meczem sezonu. "Opanować fale Dunaju"

Czy pilanki są dla Ciebie największym zaskoczeniem "in plus" pierwszych kolejek LSK?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×