Siatkówka. Mateusz Bieniek: Liga włoska jest chyba najmocniejsza na świecie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / LUBE Volley / Na zdjęciu: siatkarze Cucine Lube Civitanova (Mateusz Bieniek z numerem 16)
Materiały prasowe / LUBE Volley / Na zdjęciu: siatkarze Cucine Lube Civitanova (Mateusz Bieniek z numerem 16)
zdjęcie autora artykułu

Mateusz Bieniek rozgrywa pierwszy sezon w barwach Cucine Lube Civitanova. Reprezentant Polski jest pod wrażeniem siły włoskiej Serie A.

- Po tych pierwszych miesiącach obserwacji uważam, że liga włoska jest chyba najmocniejsza na świecie. Jest kilka niesamowicie mocnych zespołów, z którymi gra się bardzo ciężko - ocenił Mateusz Bieniek dla magazynu #7Strefa.

Reprezentant Polski w barwach Cucine Lube Civitanova podkreślił, że o sile Serie A stanowią też potencjalnie słabsze drużyny, w których nie brakuje kadrowiczów z innych krajów. - Też trzeba sporo napocić się, aby wygrać z takimi drużynami - dodał były siatkarz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

25-letni Bieniek świetnie przyjął się w nowym zespole. Polak coraz więcej minut przebywa na parkiecie w trakcie meczów Lube. Środkowy bloku zdaje sobie jednak sprawę z tego, że przed nim wiele pracy.

ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020

ZOBACZ: Klubowe Mistrzostwa Świata. Cucine Lube Civitanova wygrało w finale. Wielki sukces Mateusza Bieńka >>

- Na pewno mam rezerwy w bloku i cały czas nad tym pracuję, żeby lepszym. O pozostałych elementach też jednak nie zapominam, bo wiem, że mogę jeszcze lepiej zagrywać, jeszcze lepiej atakować i do tego będę dążył - zapowiedział.

To będą pierwsze Święta Bożego Narodzenia Bieńka poza domem. Jak zdradził nasz siatkarz, do Polski będzie mógł przyjechać dopiero po 26 grudnia, kiedy to Lube czeka mecz w Piacenzie. Od 27 grudnia aktualny mistrz świata rozpocznie tygodniowy urlop.

ZOBACZ: Siatkówka. Mateusz Bieniek: uczę się wszystkiego >>

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
gogo
13.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie dalej jak rok temu Arek Milik wracając z treningu, został po drodze zmuszony do zatrzymania i musiał wyskakiwać z drogiego zegarka . We Włoszech takie dziadostwo jest na porządku dziennym, Czytaj całość