Równia pochyła Asseco Resovii Rzeszów. Mission impossible Emanuele Zaniniego

Choć w sobotni wieczór Emanuele Zanini zadebiutuje w roli szkoleniowca Asseco Resovii, humory w Rzeszowie pozostają niezmienne. Ekipa znad Wisłoka notuje z reguły przegrane, a do określenia jej złej postawy zaczyna brakować pojęć.

Na 19 meczów tylko sześć wygrała, a ostatni przegrany z Cerrad Enea Czarnymi Radom był poniżający dla drużyny z takimi aspiracjami i historią.   Teoretycznie Ci którzy z reguły ponoszą odpowiedzialność za wynik, już zmierzyli się z konsekwencjami. Zarówno trener Piotr Gruszka, jak i prezes Krzysztof Ignaczak pożegnali się z klubem. W teorii powinno być lepiej, a dla rzeszowian lepiej oznacza miejsce wyższe aniżeli w zeszłorocznych rozgrywkach.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Krzysztof Piątek może mieć problemy przez swoją cieszynkę?!

Mimo tego, że sytuacja w ligowej tabeli i miejscach 7-13 zmienia się dynamicznie, "dwunastka" Asseco Resovii nie jest dobrym prognostykiem do awansu do pierwszej ósemki ligi. Tym bardziej, że do końca rozgrywek zostało jej siedem meczów.

W sobotę 15 lutego podkarpacka ekipa zagra z MKS-em Będzin, z którym sąsiaduje w tabeli, a do końca fazy zasadniczej będzie mierzyć się, ale z czołówką. Jedynie 7 marca czeka ich mecz z Aluron Virtu CMC Zawiercie, z którym wcześniej wygrała. Pozostałe pięć przeciwników to topowy kaliber: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, VERVA Warszawa Orlen Paliwa, Jastrzębski Węgiel, PGE Skra Bełchatów oraz Trefl Gdańsk.

Nic dziwnego, że "tak źle nigdy nie było" pada już od czterech lat. Nawet w swoim debiutanckim sezonie Asseco Resovia zajęła 7. miejsce. Choć wielu osiągnięcie może zakwestionować ze względu na liczbę tylko 10 drużyn w walce o krajowe mistrzostwo, warto przypomnieć, że był to debiutancki sezon AKS-u w siatkarskiej ekstraklasie.

Później było już tylko lepiej. Rzeszowianie z sezonu na sezon pięli się na szczyt po to aby zdetronizować w 2011 PGE Skrę Bełchatów i dumnie śpiewać na rynku "Nic nie może wiecznie trwać". Świętowaniu nie było końca, a sami siatkarze przez kolejne cztery lata dawali powód do dumy.

Następnie w 2016 roku przyszedł najdroższy skład, brak medalu i czarne koszulki kibiców wyrażających swoje niezadowolenie z postawy drużyny. W tym też sezonie rozpoczęła się równia pochyła Asseco Resovii Rzeszów, która trwa do dziś.

Czy efekt nowej miotły zadziała i rzeszowianie wygrają z MKS-em czym dadzą sygnał, że jeszcze liczą się w walce o ósemkę przekonamy się już o 20:30.

Czytaj także:  -> PlusLiga: Asseco Resovia Rzeszów ma nowego trenera. Emanuele Zanini poprowadzi zespół -> PlusLiga: MKS Ślepsk Malow Suwałki na fali, fatalna seria Indykpolu AZS-u Olsztyn trwa

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.