Koronawirus. PlusLiga. Trefl Gdańsk dużo stracił. Transfery muszą poczekać

Zrobiliśmy analizę strat, wyliczyliśmy, ile pieniędzy będzie mniej w budżecie przez pandemię koronawirusa. Teraz siadamy do rozmów z zawodnikami. Mam nadzieję, że uda się wypracować porozumienie - mówi Dariusz Gadomski, prezes Trefla Gdańsk.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
siatkarze Trefla Gdańsk WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk
Pod koniec marca Polska Liga Siatkówki wraz z prezesami wszystkich drużyn podjęła decyzję o zakończeniu sezonu. W PlusLidze utrzymano klasyfikację, ale medali nie rozdano.

Siatkarze Trefla Gdańsk zajęli piąte miejsce. W klubie duża radość miesza się z poczuciem niedosytu, bo drużyna rozkręcała się i miała zaskoczyć w fazie play-off.

Meczów w najbliższym czasie nie będzie, co oznacza duże straty dla gdańskiego klubu. Prezes Dariusz Gadomski o konkretnych liczbach mówić nie chce, ale z naszych informacji wynika, że Trefl na przedwczesnym zakończeniu rozgrywek może stracić nawet kilkaset tysięcy złotych. Część sponsorów zasygnalizowała, że nie będzie w stanie kontynuować umów lub zawiesza płacenie swoich transz.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

- Zrobiliśmy analizę strat, wyliczyliśmy, ile pieniędzy będzie mniej w budżecie przez pandemię koronawirusa. Nie zaczynaliśmy rozmów z zawodnikami do momentu aż nie poznamy dokładnych liczb. W tym tygodniu rozpoczęliśmy negocjacje. Szukamy rozwiązań, żeby straty finansowe były dla klubu jak najmniej odczuwalne - mówi nam Gadomski.

W Gdańsku żałują, że nie odbędą się mecze w fazie play-off, które byłyby zastrzykiem dużej gotówki. Trefl miał najwyższą frekwencję w PlusLidze, a w ćwierćfinale rywalizowałby z zespołem z TOP4: PGE Skrą lub Jastrzębskim Węglem.

- Przychody biletowe były ważne dla naszego budżetu. Czekały nas świetne mecze ćwierćfinałowe. Trochę nam pieniędzy przez to uciekło - komentuje Gadomski.

W Treflu na razie nie myślą o tym, co będzie w następnych rozgrywkach. Rozmowy z zawodnikami są zawieszone aż do momentu, gdy pandemia koronawirusa osłabnie. Później władze klubu czekają rozmowy z właścicielem i sponsorami. Wtedy w Gdańsku będą wiedzieli, jakie są możliwości na przyszły sezon.

- W tym momencie nie prowadzimy żadnych rozmów na temat przyszłego sezonu. Są zamrożone. Czekamy na rozwój wydarzeń - informuje Dariusz Gadomski.


Czytaj także:
Pablo Crer chce zostać w Treflu Gdańsk, prezes Gadomski wyjaśnia sytuację
Transfery. PlusLiga. Artur Szalpuk odchodzi z PGE Skry. Może trafić do Rosji

Czy Mariusz Wlazły w sezonie 2020/2021 zagra w Treflu Gdańsk?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×