W minioną środę przedstawiciele Stali Nysa poinformowali o wykryciu czternastu przypadków koronawirusa w zespole. Co prawda klub nie podał nazwisk zakażonych do publicznej wiadomości, ale "Super Express" ujawnił, że jednym z nich jest rozgrywający Marcin Komenda.
24-letni siatkarz opowiedział o walce z koronawirusem. Komenda ujawnił, że miał nietypowe objawy choroby. Wystąpił bóle mięśni, gardła i głowy, ale - jako pierwszy - przyznał, że miał problemy ze wzrokiem.
- Nie miałem gorączki, ale byłem mocno osłabiony, a to mi się rzadko zdarza, nawet po mocnych treningach. W trakcie choroby miałem bóle mięśni, gardła i głowy. Zacząłem nawet gorzej widzieć. Miałem też osłabione poczucie węchu - zdradził rozgrywający Stali Nysa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie
W ostatnich dniach w PlusLidze odwołano sporo spotkań z powodu szalejącej pandemii koronawirusa. Jednym z zakażonych był Mariusz Wlazły. Siatkarz przyznał, że widzi zmiany w organizmie po przebytej chorobie.
- To, co się rzuca w oczy, to bardzo wysokie, skaczące tętno. Powoduje to, że człowiek bardzo szybko się męczy, łapie zadyszkę. Każdy to przechodził, więc troszkę mnie to uspokoiło - skomentował.
Czytaj także: Sztuka końcówek. Grot Budowlani Łódź z drugą wygraną w sezonie
Czytaj także: Radomianki przyjechały do Legionowa jak po swoje