Siatkówka.Trzyletni plan awansu do Tauron Ligi niebawem może się ziścić. "Nasze życie nie zależy od ekstraklasy"

Siatkarki UNI Opole od historycznego awansu do ekstraklasy dzieli jedno zwycięstwo nad zespołem Stali Mielec. - Mamy młodzież i 160 dziewczynek w akademii. Jesteśmy stabilnym, akademickim klubem - mówi prezes drużyny z Opola, Maciej Kochański.

Piotr Woźniak
Piotr Woźniak
siatkarki Uni Opole Materiały prasowe / facebook.com/UniOpoleTeam / Na zdjęciu: siatkarki Uni Opole
Po dwóch meczach finałowych I ligi kobiet bliższe awansu do TAURON Ligi są siatkarki UNI Opole, które dwukrotnie pokonały drużynę Stali Mielec w rywalizacji toczącej się do trzech zwycięstw. O zespole prowadzonym przez Nicolę Vettoriego w kontekście głównych pretendentek do sportowej promocji mówi się w środowisku już od dawna.

"Jesteśmy gotowi na ekstraklasę"


Historia klubu z Opola jest stosunkowo krótka. UNI Opole powstało w 2016 roku, jako zespół przy Uniwersytecie Opolskim, powołany do życia przez rektora uczelni, prof. Marka Masnyka. Już w swoim pierwszym sezonie w II lidze kobiet opolankom udało się awansować na zaplecze ekstraklasy. Teraz pojawia się szansa, by wspiąć się na ostatni szczebel rozgrywkowy.

- Oczywiście to boisko odpowie nam na pytanie, kto awansuje. Jako klub jesteśmy na to przygotowani, ponieważ realizujemy nasz trzyletni plan, który miał właśnie tak się zakończyć - wyjaśnił prezes UNI Opole, Maciej Kochański.

ZOBACZ WIDEO: Martyna Łukasik, czyli zmęczona, ale szczęśliwa mistrzyni Polski. "Postawiłyśmy na swoim"

W sezonie 2019/2020 UNI Opole uplasowało się na drugim miejscu, zaraz za Jokerem Świecie, ale sezon został przerwany przez pandemię zaraz po zakończeniu rundy zasadniczej. Wedle zasady "z kim my tu mamy przegrać" opolanki zdominowały tegoroczne zmagania na zapleczu ekstraklasy, kończąc rundę zasadniczą z przewagą 12 punktów nad SMS-em Szczyrk.

- W tym czasie powstało wiele niewiadomych. Nie ukrywam, że jedną z nich było to trzęsienie ziemi związane z lockdownem. Mimo niepewności skompletowaliśmy walczący zespół, który miał tylko jeden cel. Rozegraliśmy 21 meczów, przegraliśmy jedynie trzy, z czego dwa po tie-breakach. Jestem przekonany, że dziewczyny i kibice z Opola zasługują, by oglądać tutaj siatkówkę na najwyższym poziomie. Jesteśmy gotowi - zapewnił prezes "akademiczek" z Opola.

"160 wychowanek akademii gwarantuje, że nasz świat się nie zawali"


Uni Opole może liczyć na dywersyfikację swoich źródeł finansowania, bo poza wsparciem ze strony miasta czy województwa w klub inwestują także zewnętrzne firmy, jak Energetyka Cieplna Opolszczyzny SA czy Zakład Komunalny Opole.

- Poza tymi sponsorami, z którymi już współpracujemy, mamy też zapewnienie od kilku nowych, którzy są gotowi włączyć się do finansowania klubu w przypadku awansu. Choćby ze względu na ekwiwalent telewizyjny - wyjaśnił Maciej Kochański.

Gra w ekstraklasie byłaby też znakomitym oknem wystawowym i promocją dla młodzieżowych sekcji klubu. To właśnie wychowanki miałyby być w przyszłości fundamentem i gwarancją długowieczności tego projektu.

- Nasze życie nie zależy od ekstraklasy. Sport to gra błędów i te zdarzają się wszystkim. Jeżeli okaże się, że nie utrzymamy się w ekstraklasie to ten świat się nie zawali. Tego jednak oczywiście nie zakładamy. Mamy młodzież i 160 dziewczynek w akademii. Jesteśmy stabilnym, akademickim klubem - dodaje prezes drużyny I-ligowej. Akademię ECO UNI Opole prowadzi Dorota Rusin, a szansę zapisania się do niej mają dziewczynki od szóstego roku życia.
Siatkarki UNI Opole podczas meczu finałowego I ligi kobiet Siatkarki UNI Opole podczas meczu finałowego I ligi kobiet
W minionym sezonie obyło się bez gwałtownych ruchów kadrowych, a o sile UNI Opole stanowią m.in. Kinga Stronias, Marta Ciesiulewicz czy Gabriela Makarowska, które w mieście nad Odrą spędzają już kolejny rok.

- Mamy już zbudowany skład na wypadek na awansu, choć są jeszcze drobne niewiadome. Wiele z tych zawodniczek, które walczą teraz w finale, są z nami już od kilku lat i wspólnie z nami budowały ten klub. W zdecydowanej większości będą miały okazję kontynuować tę opolską przygodę z siatkówką w ekstraklasie - powiedział Kochański.

"Stegu Arena to hala z duszą"


Gdyby UNI Opole udało się awansować do ekstraklasy, zarząd stanie przed trudnym zadaniem przyciągnięcia kibiców do hali, która tak długo była dla nich zamknięta.

- Żałuję, że nie możemy zobaczyć, ile osób przyszłoby w tej chwili na mecz finałowy. Patrząc na aktywność kibiców w mediach społecznościowych czy ich odzew w stosunku do nas działaczy, czy zawodniczek, to myślę, że w tej chwili hala Stegu Arena byłaby wypełniona. Trzymamy kciuki, żebyśmy już po wakacjach spotkali się w tym pięknym obiekcie wspólnie z naszymi kibicami - dodał prezes UNI Opole.

Hala Stegu Arena czyli popularny "okrąglak", została wybudowana w 1968 roku, ale dopiero przed czterema laty została poddana gruntownej przebudowie. Obecnie obiekt może pomieścić ponad 3300 kibiców.

- To nasza hala domowa i jedna z najnowocześniejszych hal w Polsce. Może nie największa, ale całe zaplecze stoi na najwyższym poziomie. Ma "duszę", dużo ważnych wydarzeń związanych z siatkówką miało tutaj miejsce - dodał prezes drużyny z Opola nawiązując do meczów reprezentacji w Stegu Arenie, z których ostatnie odbyły się w ramach Ligi Narodów kobiet w 2019 roku.

Obaj pretendenci do gry w Tauron Lidze, Stal Mielec oraz UNI Opole poza walką na parkiecie muszą również zostać zweryfikowane przez PLS.

- My i Stal Mielec przygotowujemy pełną dokumentację do audytu. Oba kluby złożą te dokumenty do 15 maja i czekamy na wyniki - zdradził prezes Kochański.

Zobacz również:
Bolesna lekcja na otwarcie sezonu. Wysoka porażka Polek
Kędzierzyńsko-jastrzębskie rozdanie! Czytelnicy WP wybrali swój Dream Team Plusligi!

Czy UNI Opole zagra w przyszłym sezonie w Tauron Lidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×