Przetasowanie w PlusLidze. Outsider odbił się w końcu od dna

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: siatkarze Cuprum Lubin

• Zapomniał już, jak smakuje zwycięstwo. "Gdybyśmy nie wygrali, to zabiłbym ich wszystkich i strzelił sobie w łeb"

Początek pierwszego seta miał bardzo wyrównany przebieg, ale z czasem zaczęła się zarysowywać wyraźna przewaga gospodarzy. Cuprum mogło zbudować komfortowy dystans dzięki kąśliwej zagrywce i niezłej skuteczności w ataku. Kiedy Dawid Gunia wykorzystał piłkę przechodzącą (19:13), stało się jasne, że przyjezdni walki już raczej nie nawiążą.

W drugiej odsłonie MKS Ślepsk Malow Suwałki pokazał sportową złość i wystartował z wysokiego C, prowadząc po kilku akcjach cztery do zera. Ekipa gości przez połowę seta utrzymywała się na prowadzeniu, a później wdała się z zespołem Miedziowych w zaciętą wymianą ciosów. W końcówce więcej zimnej krwi zachowało Cuprum Lubin, które uwierzyło w sukces po kolejnej, punktowej zagrywce Remigiusza Kapicy. Nie bez znaczenia była też bardzo dobra dyspozycja Marcina Walińskiego.

Drużyna z Dolnego Śląska wróciła na swój parkiet po trzech tygodniach przerwy i pokazała, że nie jest zespołem do bicia, zamykając starcie ze Ślepskiem Malow Suwałki w trzech partiach. Statuetka MVP powędrowała do rąk rozgrywającego miejscowych, Masahiro Sekity.

Cuprum Lubin - MKS Ślepsk Malow Suwałki 3:0 (25:18, 25:22, 25:22)

Cuprum: Waliński, Gunia, Ferens, Sekita, Pietraszko, Kapica, Szymura (libero) oraz Sas (libero), Maruszczyk, Stępień.

Ślepsk: Łukasik, Makowski, Klinkenberg, Bołądź, Takvam, Sapiński, Czunkiewicz (libero) oraz Laskowski, Ziobrowski, Buchowski, Halaba, Smoliński.

---> Tak niewiele brakowało do niespodzianki! "Jedna" zawodniczka zniweczyła cały wysiłek Polki 
---> Mistrz Europy wolny. Potrenuje Polskę? "Z CV, które mam, mógłbym konkurować bez problemów o posadę trenera"