35 punktów Isabelle Haak. Magdalena Stysiak z koleżankami nie dały rady jej zatrzymać

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki VakifBanku Stambuł
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki VakifBanku Stambuł
zdjęcie autora artykułu

Trzeba przyznać, że najciekawiej zapowiadające się spotkanie pierwszej kolejki nowego sezonu Ligi Mistrzyń trwało o seta za krótko. W grupie B VakifBank Stambuł pokonał Vero Volley Monza 3:1.

Po jednej stronie siatki mistrzynie Turcji i finalistki Ligi Mistrzyń z poprzedniego sezonu. Po drugiej zaś - trzecia drużyna Serie A i triumfatorki ubiegłej edycji Pucharu CEV z polskim akcentem. Latem Scandicci na Monzę zamieniła bowiem reprezentantka naszego kraju Magdalena Stysiak, która mecz w Stambule rozpoczęła jednak w kwadracie.

Jej koleżanki od początku spotkania postawiły na mocną, konsekwentną zagrywkę oraz umiejętnie przesuwały się blokiem. Nawet szwedzka supergwiazda VakifBanku Isabelle Haak miała problem, by się przez niego przedrzeć. Niemal cała partia przebiegała pod dyktando zespołu gości, który wygrał ją do 23.

Jeszcze pod koniec pierwszej części gry Stysiak pojawiła się jednak na boisku w miejsce Lise van Hecke. Belgijska atakująca nie prezentowała imponujących statystyk w ataku. Polka drugą partię rozpoczęła już w szóstce, ale jej skuteczność także była daleka od optymalnej. Kończyć przestały także Katarina Lazović oraz Hanna Davyskiba, a po stronie miejscowych Haak rozpoczęła koncert gry i pomogła wyrównać stan spotkania po triumfie do 23.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skąd ona ma tyle energii? Jędrzejczyk jest niczym... rakieta!

W trzeciej partii posypała się gra siatkarek trenera Marco Gaspariego, a do intensywnie punktującej Haak dołączyła Michelle Bartsch-Hackley. Vero Volley nie za bardzo miał kim ani czym odpowiedzieć i stopniowo przygasał z każdą piłką. W tej części gry włoski zespół zdołał uzbierać jedynie szesnaście oczek.

Wiele jednak wskazywało na to, że ekipa z Monzy doprowadzi do tie-breaka. Na tym poziomie prowadzenie 16:9 w czwartej odsłonie powinno niemal gwarantować zwycięstwo w secie. Tak się jednak nie stało, a nowe siły wstąpiły w Gabrielę Bragę Guimaraes oraz Isabelle Haak, które przekuły niekorzystny rezultat w prowadzenie i pomogły wygrać czwartą partię 25:21, a cały mecz 3:1. Szwedzka supergwiazda zakończyła mecz z dorobkiem aż 35 punktów.

VakifBank Stambuł - Vero Volley Monza 3:1 (23:25, 25:23, 25:16, 25:21)

VakifBank: Ozbay, Gabi, Ogbogu, Haak, Bartsch-Hackley, Akman, Aykac (libero) oraz Gunes, Boz, Gurkaynak, Gululbay.

Vero Volley: Orro, Davyskiba, Danesi, van Hecke, Lazović, Candi, Parrocchiale (libero) oraz Stysiak, Boldini, Zakchaiou, Negretti.

# Drużyna Pkt M Z P Sety
1 VakifBank Stambuł 18 6 6 0 18:2
2 Vero Volley Monza 12 6 4 2 14:6
3 ASPTT Miluza 3 6 1 5 4:16
4 LP Salo 3 6 1 5 4:16

Czytaj też: Grupa Azoty Chemik Police narobił wstydu rywalkom

Źródło artykułu:
Czy VakifBank Stambuł wygra grupę B?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
Legionowiak 3.0
24.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja tak nie oglądam meczów Monzy, ale uważam, że mogły lepiej zagrać i że przegrały na własne życzenie! Liczy się drużyna, nie indywidualności!  
avatar
kokik
24.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, że trener Monzy Gaspari nie zastosował ustawienia, w którym Magda Stysiak byłaby na lewym skrzydle, a Lise Van Hecke na prawym skrzydle to by Monza miałaby większe szanse na wygranie wi Czytaj całość