Wstrząsająca sytuacja rodziny zawodnika z Radomia. "Od czterech dni nie wychodzą ze schronu"
Międzynarodowe federacje siatkarskie wykluczyły rosyjskie drużyny. Jedynym graczem z tego kraju, występującym w PlusLidze, jest Aleksandr Woropajew. - Jest przerażony. Część jego rodziny pochodzi z Ukrainy - mówi trener rozgrywającego Czarnych Radom.
Jeśli spojrzymy na nasze wewnętrzne rozgrywki, jedynym Rosjaninem, występującym na parkietach PlusLigi, jest Aleksandr Woropajew, rozgrywający Cerradu Enei Czarnych Radom. Żadne sankcje odnośnie 28-latka nie zostały przez władze ligi wprowadzone. On sam przygotowuje się obecnie ze swoją drużyną do środowego, wyjazdowego meczu z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
Rosjanin jest przerażony. "Straszą łagrem"
Jednak zarówno jemu, jak i reszcie jego kolegów trudno w obecnej sytuacji skupić się na treningu i grze. - Trudno myśleć o sporcie, kiedy wojna dzieje się tak blisko, tuż za naszą granicą - przyznaje Jakub Bednaruk, trener Czarnych, który nie ukrywa, że wątek wojny w Ukrainie przewija się w rozmowach pomiędzy nim a siatkarzami codziennie, na każdym kroku. - To temat numer jeden - dodaje.ZOBACZ WIDEO: Sporty zimowe nie są domeną Polaków? "Często nie mamy warunków, żeby trenować"
- Znam jego sytuację rodzinną, oczywiście nie o wszystkim mogę mówić - zaznacza szkoleniowiec. - Widać, że ta sytuacja go stresuje, zresztą jak nas wszystkich, więc w jakiś sposób staramy się to napięcie choć trochę rozładować - kontynuuje trener radomskiej drużyny.
Otrzymał wsparcie od kibiców
Jak w tej sytuacji reagują kibice Cerradu Enei Czarnych? Rosjanin otrzymał od nich pełne wsparcie, a w dialog z sympatykami zespołu na Twitterze wszedł sam Bednaruk. - Wydawało mi się, że sam powinienem wyjaśnić sytuację między nim a kibicami - stwierdza trener. - To jest bardzo trudna sytuacja dla nas wszystkich, a zwłaszcza dla niego. Musimy go traktować dobrze i wspierać - nie ma wątpliwości.
Pod koniec stycznia Woropajew został zawodnikiem klubu z Radomia, zastępując kontuzjowanego Wiktora Nowaka. Zapewne nie spodziewał się tego, że zaledwie miesiąc później jego kraj zdecyduje się na zaatakowanie Ukrainy, w której siatkarz się wychowywał i z której pochodzi część jego rodziny. Do tej pory Rosjanin zagrał w trzech meczach PlusLigi. Szansę na kolejny występ będzie miał w środowy wieczór w Kędzierzynie-Koźlu, w spotkaniu z ZAKSĄ, która sprzeciwiła się rywalizowaniu z Dynamem Moskwa w Lidze Mistrzów jeszcze przed decyzją CEV o wykluczeniu rosyjskich drużyn z europejskich rozgrywek.
Kibice świeżo upieczonego zdobywcy Pucharu Polski przedstawili stanowisko sympatyków Czarnych i je podzielają. "Prosimy o okazanie wsparcia zawodnikowi również z naszej strony i powstrzymanie się od niesprawiedliwych incydentów!" - napisali na Twitterze. W hali wicemistrza Polski Woropajew nie powinien więc czuć dyskomfortu w związku z sytuacją za naszą wschodnią granicą. Trzy kolejne mecze, włącznie do 13 marca, radomski zespół rozegra przed własną publicznością. Oby do tego czasu inwazja Rosji na Ukrainę się zakończyła.
Czytaj także:
>> PGE Skra powalczy we Francji o finał Pucharu CEV. W PlusLidze odrobią zaległości. Siatkarski rozkład jazdy na środę
>> Jest reakcja Rosjan na odebranie mistrzostw świata. Wypowiedzi na powód decyzji brak