"Niepokonani" siatkarskich parkietów

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

Zbigniew Bartman - zerwany mięsień brzuchaty łydki, uszkodzony łokieć

W 2011 roku, trener reprezentacji Polski Andrea Anastasi postanowił przekwalifikować Zbigniewa Bartmana na pozycję atakującego. Dla wychowanka Metra Warszawa nie był to jednak zbyt szczęśliwy wybór. W trakcie piątego seta, rozgrywek grupowych Ligi Światowej, meczu przeciwko Bułgarii, "Zibi" doznał kontuzji. Początkowo zakładano, że uraz nie jest zbyt groźny, jednak dokładniejsze badania wykazały naderwanie mięśnia brzuchatego łydki, co wiązało się z sześcioma tygodniami przerwy.

Siatkarz powrócił do treningów po półtoramiesięcznej przerwie. Mimo ciężkiej pracy, nie zdołał znaleźć się w kadrze na mistrzostwa Europy 2011, które Biało-Czerwoni zakończyli na trzeciej pozycji.

Kolejna poważna kontuzja w karierze przytrafiła się Zbigniewowi Bartmanowi w obecnym sezonie. Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla doznał urazu łokcia prawej ręki 21 grudnia 2014 roku w trakcie starcia 16. kolejki PlusLigi z PGE Skrą Bełchatów. Wprawdzie dwa dni później zagrał on w wygranym 3:0 w spotkaniu Pucharu Polski z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, lecz od tamtej pory nie pojawił się już na boisku. W styczniu były reprezentant Polski udał się na leczenie do Włoch, gdzie przeszedł zabieg artroskopii, który wykluczył go z gry na sześć tygodni. W marcu 27-latek powrócił do treningów.

Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • ALLEZ Charlie Zgłoś komentarz
    fanastyczny wywiad z Bockiem przeprowadzil Pawel Wilkowicz. To wywiad video: "[b]Grzegorz Bociek w "Sam na sam z Wilkowiczem": Bolało, ale nie zwątpiłem. Potraktowałem tego raka jak
    Czytaj całość
    zadanie[/b]" Mowił tam m.in: [i]- Najkrótsze były poniedziałki. Bo chciałem, żeby trwały jak najdłużej: we wtorki musiałem jechać na chemię. Były takie dni po chemii, że same mi łzy leciały z tej męczarni. Ale to ciało nie dawało rady. Głowa zawsze dawała .[/i] Opowiada tez o swoim bracie-ksiedzu, bylym siatkarzu, dzieki ktoremu trafil do siatkowki (a potem sie w niej zakochal). Opowiada o jego wsparciu mentalnym i silnej wierze, ze ta choroba to tylko próba, na ktorą wystawia go opatrznosc. I o tym, jak wiele dla niego znaczy wsparcie Antigi, ktory na niego czekal, zadzwonil zaraz po informacji o wygranej Bocka z chorobą, i zaraz po tym telefonie oglosil sklad kadry, w ktorym znalazl miejsce dla Grzegorza
    • Maciej Maciejewski Zgłoś komentarz
      Bardzo fajny artykuł, brakuje Gavina Schmitha.