Ten sport robi furorę w Norwegii. Skoki do wody ciekawsze od piłki nożnej

Zdjęcie okładkowe artykułu: YouTube /  / Na zdjęciu: jeden z uczestników zawodów Death Diving w Norwegii
YouTube / / Na zdjęciu: jeden z uczestników zawodów Death Diving w Norwegii
zdjęcie autora artykułu

Skoki do wody to niszowa dyscyplina sportu, która wymaga wielu lat treningów i wielu wyrzeczeń. W Norwegii robi on jednak furorę i jest reklamowany jako ciekawszy od piłki nożnej. Wszystko za sprawą zawodników i ich nietypowych skoków.

Skoki do wody to dyscyplina, która w Polsce nie cieszy się szczególnym zainteresowaniem. Najczęściej kibice w naszym kraju mają z nią do czynienia podczas igrzysk olimpijskich, czy relacji z Red Bull Cliff Diving, gdzie sukcesy odnosi Krzysztof Kolanus. W Norwegii to jednak coraz popularniejszy sport, a wszystko za sprawą nietypowych zasad. Otóż ocenia się nie poprawność wykonania ewolucji, czy wpadnięcia do wody. Liczy się show.

Death Diving - to dyscyplina, która w Norwegii zyskuje kibiców. Reklamowana jest jako ciekawsza od piłki nożnej. "Czy kiedykolwiek planowałeś cały dzień wokół meczu piłki nożnej, który zakończył się bezbramkowym remisem? Nie martw się, teraz możesz to mieć za sobą i zanurzyć się w niekończącym się rozrywkowym świecie Death Diving" - piszą organizatorzy.

Zawodnicy skaczą z 10-metrowej wieży i zanim uderzą w wodę - często głową lub brzuchem - wykonują różne ewolucje. Kibice bawią się doskonale, ale dla zawodnicy nie mają zbyt wielu powodów do śmiechu. Takie lądowanie jest niezwykle bolesne.

Dyscyplina ta ma nawet swoje mistrzostwa świata, które co roku odbywają się w Oslo. Wyczyny skoczków śledzi sporo osób w mediach społecznościowych. Choć pierwsze wzmianki o tym sporcie datuje się na lata 50 ubiegłego wieku, to jednak w ostatnich lat zyskał na popularności.

- Podróżujemy po Norwegii i nurkujemy na różnych festiwalach i imprezach. Należymy do dużej grupy kumpli - przyznał jeden z mistrzów tej dyscypliny, Truls Torp. Ma jednak radę dla swoich naśladowców. - Najgorsze jest to, gdy powierzchnia wody uderza cię w mosznę - zdradził.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak wyglądają trybuny VIP. Cena: prawie 100 zł za rundę

Źródło artykułu:
Komentarze (5)
avatar
ToMasz Tetera
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech sobie robia jakie chca ewolucje i fifraki ale co tam niby maja oceniac i zwyciezca dostal same 10 skoro nie sa oceniane jakosc ewolucji czy moment wejscia do wody jaki byl plusk. jesli sy Czytaj całość
avatar
Thorin
15.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Idioci...