Gorąco wokół powołań Thurnbichlera. "Rokują dobrze, ale..."
Trener Thomas Thurnbichler zdecydował, że do Ruki nie pojadą między innymi Kacper Juroszek i Jan Habdas. Zważywszy na wyniki konkursów w Wiśle, taki stan rzeczy może zaskakiwać, jednak nie jest nim zdziwiony Rafał Kot.
Co nagle, to po diable
Rafał Kot nie jest zdziwiony decyzją Thurnbichlera. Ekspert zwraca uwagę na specyfikę skoczni w Ruce, która od lat daje się we znaki bardziej doświadczonym zawodnikom. Jego zdaniem, to nie jest jeszcze odpowiedni moment, żeby rzucać Juroszka i Habdasa na tak głęboką wodę.
- Nie doszukiwałbym się żadnej sensacji w temacie powołań trenera Thurnbichlera. Decyzja o nie zabraniu Juroszka i Habdasa została podjęta przede wszystkim z uwagi na warunki atmosferyczne panujące zwykle w Ruce. Tam zawsze wieje porywisty wiatr i skacze się naprawdę trudno. Nasi młodzi zawodnicy rokują bardzo dobrze, ale to jeszcze nie jest właściwy moment, żeby mierzyć się z aż takim trudnościami. Skakanie tam mogłoby im wręcz zaszkodzić, wybić z rytmu. Lepiej popracować w spokoju i zaatakować kolejne konkursy - tłumaczył Rafał Kot.
- Doświadczenie pomoże desygnowanym do zawodów na Rukatunturi Aleksandrowi Zniszczołowi i Jakubowi Wolnemu. Początek Kuby w Pucharze Świata był trudny i z jego perspektywy zapewne nieudany, ale bez startów trudno o poprawę. W przypadku Olka nie można też zapominać, że pokazał się z bardzo dobrej strony w Pucharze Kontynentalnym. Nasza kadra jest bardzo szeroka, trener będzie musiał podejmować wiele trudnych decyzji i myślę, że zdecydowanie trudniejszych niż ta dotycząca składu na Rukę. Tu zadecydowała sportowa logika, a sam nie postąpiłbym inaczej - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!FIS zadziałał pochopnie?
Jednocześnie Kot jest przekonany, że obaj skoczkowie dostaną jeszcze szansę. Działacz odwołał się również do kalendarza imprez, który jego zdaniem nie został przygotowany w pełni przemyślany sposób. Zastrzeżenia budzi ogromna dziura, mająca miejsce już po pierwszych konkursach.
- Juroszek i Habdas na pewno dostaną jeszcze szansę, żeby się wykazać i to nie raz. Paradoksalnie, spokojne treningi i skrupulatne eliminowanie mankamentów to dużo lepsze wyjście niż prawdopodobne męczarnie w Ruce. Dodatkową trudnością dla skoczków jest jeszcze ta przerwa, naprawdę niezrozumiale długa. Myślę, że ktoś w FIS nie do końca przemyślał temat - mówił.
- Takie rozwiązanie wielu nie przypadło do gustu, zwłaszcza że inauguracyjne skakanie było na igielicie. W obliczu globalnego ocieplenia, chyba warto było zacząć ten sezon przynajmniej tak jak poprzednie, a nie rekordowo wcześnie. Ale stało się, zawodnicy muszą się dopasować. I tu też na pomoc może przyjść doświadczenie. Czekajmy na efekty. Rzecz jasna jestem daleki od tego, żeby twierdzić, iż Zniszczoł i Wolny mają ten konkurs spisany na straty już przed jego rozpoczęciem - podsumował Rafał Kot.
Bogumił Burczyk WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Dwie armaty to za mało. Polska nie obroniła pierwszego miejsca w Pucharze Narodów
- Słaby weekend Polek w Wiśle. Austriaczka zdeklasowała konkurencję
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)