Polacy w kratkę w serii próbnej. Trwa kryzys Piotra Żyły

Do tej pory rywalizacja w Lillehammer odbywała się z problemami - najpierw ze względu na obfite opady śniegu, a w dwóch kolejnych dniach z uwagi na silny wiatr. Wszystko wskazuje na to, że w czwartek zmagania przeprowadzone zostaną sprawnie.

Zawodnikom podczas serii próbnej wiało pod narty, a uśrednione odczyty z reguły pokazywały zbliżone wartości. Konieczne były jednak korekty w ustawieniach rozbiegu. Po skoku Roka Masle na 135,5 metra jury skróciło najazd.

Z obniżonej belki swoje skoki oddawali Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek. Nie udało im się osiągnąć punktu konstrukcyjnego. Skoczyli odpowiednio 119,5 i 120,5 metra, co dało im dalsze pozycje.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

Tuż przed skokiem Kamila Stocha rozbieg został skrócony po raz kolejny - tym razem do belki nr 4 (trening zaczął się z siódmej). W niemal bezwietrznych warunkach trzykrotny mistrz olimpijski uzyskał 123,5 metra i zajmował trzecie miejsce. Znajdował się wyżej niż Roberta Johanssona, który wylądował blisko dziesięć metrów dalej.

W dalszym ciągu problemy ze swoją dyspozycją ma Piotr Żyła. Piąty zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata uzyskał zaledwie 113 metrów i był najsłabszym spośród Biało-Czerwonych. W serii próbnej zajął dopiero 34. miejsce.

Do czołowej dziesiątki wskoczył z kolei Dawid Kubacki, który znalazł się tuż za plecami Kamila Stocha. Jeżeli Polacy takie wyniki uzyskaliby w konkursie, wówczas w drugiej serii zameldowałoby się zaledwie trzech z nich.

Najlepszy w serii próbnej okazał się Halvor Egner Granerud. Prowadzący w Raw Air Norweg skoczył 137 metrów. Drugi był Markus Eisenbichler, a trzeci Stefan Kraft.

Wyniki serii próbnej w Lillehammer:

Czytaj także: - Rewolucja w skokach za sprawą polskiej firmy. Nawet Horngacherowi się podoba - Takiego Stocha chcemy oglądać. Polak błysnął w Lillehammer [WIDEO]

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)