Małysz usłyszał, co w TVP wygłosił Szaranowicz i rozpłakał się

Gdy w 2011 r. Adam Małysz ogłosił zakończenie kariery, Włodzimierz Szaranowicz pożegnał go w wyjątkowy sposób. Były skoczek przyznał w Kanale Sportowym, że przemowa legendarnego komentatora TVP mocno go poruszyła.

Michał Fabian
Michał Fabian
Włodzimierz Szaranowicz i Adam Małysz Getty Images / Gallo Images Poland/Karol Serewis / Kacper Kolenda/WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Włodzimierz Szaranowicz i Adam Małysz
Na mistrzostwach świata w Oslo w 2011 r. Adam Małysz zdobył brązowy medal w konkursie na skoczni normalnej i ogłosił, że były to jego ostatnie wielkie zawody. Kilka tygodni później zakończył karierę. - Zawsze moim marzeniem było, żeby zakończyć ją, jak będę w formie - wyjaśniał.

5 marca 2011 r. - po konkursie drużynowym, ostatnim występie Małysza na MŚ - Włodzimierz Szaranowicz wygłosił na antenie TVP poruszający monolog, który przeszedł do historii polskiego sportu.

- Fenomen sportowy, powtarzalność sukcesów przez lata, przez dekadę (...) Coś niewiarygodnego. Co tydzień siadaliśmy jak do telenoweli, żeby oglądać tę rywalizację. Fenomen socjologiczny. Ile rzeczy można było przypisać podczas tej kariery. Że można wygrać ewidentnie bez układów, że jest człowiekiem rzetelnym, solidnym, posłańcem wielkich wiadomości, wielkiej nadziei - mówił o Adamie Małyszu legendarny komentator.

- Zaczynał jako idol kryzysowy, którzy miał nas prowadzić jako ambasador wspaniałego skoku cywilizacyjnego do Europy. Fenomen społeczny. Przecież my dzięki tym transmisjom żyliśmy życiem zastępczym. Był powodem ogromnej zbiorowej radości. Dał nam wiele, bardzo wiele (...) - Szaranowiczowi łamał się głos. - Było pięknie i coś się niewątpliwie zamknęło, ale miejmy nadzieje, że w sporcie będzie jakaś próba kontynuacji. Małyszomanii nie będzie już nigdy, natomiast ważne, żeby były sukcesy sportowe i żeby coś po Adamie trwałego, bardzo trwałego, zostało. Dziękujemy Ci bardzo, Adam!

Po latach o monolog Szaranowicza zapytany został Adam Małysz. We wtorek były skoczek narciarski, a obecnie prezes Polskiego Związku Narciarskiego, gościł w "Hejt Parku" w Kanale Sportowym.

- Sam się popłakałem. Wprawdzie nie mam tego nagranego, ale jest to w sieci, więc za każdym razem dalej się rozczulam - przyznał czterokrotny mistrz świata i czterokrotny medalista olimpijski.

Małysz przyznał, że lubi powspominać czasy, w których święcił triumfy na skoczniach.

- Z ostatnich momentów kariery fani zrobili takie filmiki, np. najlepsze 10 skoków. Czasem sobie puszczam, jak mam kiepski nastrój. Gdy chcę się podnieść na duchu, to puszczam i nawet się łezka w oczach pojawi, szczególnie gdy słyszę Włodka - dodał w Kanale Sportowym.

Włodzimierz Szaranowicz zakończył karierę dziennikarską w 2019 r.

Czytaj także: Małysz spotkał się z ministrem sportu. Zrobili sobie wspólne zdjęcie
Czytaj także: "Nie da się od tego uciec". Małysz szczerze o roli prezesa PZN

ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie


Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×