Będzie trzęsienie ziemi wśród trenerów skoczków? "Nie widać efektów"

Newspix / KACPER KIRKLEWSKI / 400mm.pl / Na zdjęciu: David Jiroutek
Newspix / KACPER KIRKLEWSKI / 400mm.pl / Na zdjęciu: David Jiroutek

- Trzeba się zastanowić, co zrobić, żebyśmy mieli na zapleczu takich zawodników, jak mają Austriacy czy Niemcy. Jakieś zmiany na pewno będą - zdradza nam Rafał Kot. Komentuje także zatrudnienie Davida Jiroutka, co było pomysłem Thomasa Thurnbichlera.

- W Polsce trudno jest znaleźć szkoleniowców. Obecnie świat jest otwarty i trzeba mieć z nim kontakt, także pod względem językowym. Dzięki temu będzie można wyjeżdżać na szkolenie, czy chociażby podejrzeć jakieś obozy lub międzynarodowe zawody. Niestety w tym aspekcie nasi trenerzy są troszeczkę z tyłu - przyznaje w rozmowie z WP SportoweFakty Rafał Kot.

Wielkie oczekiwania

Nie da się ukryć, że z przyjściem do Polski Thomasa Thurnbichlera wielu kibiców oraz ekspertów wiązało ogromne nadzieje. Wszyscy liczyli na utrzymanie wysokiego poziomu naszych trzech najlepszych skoczków narciarskich. Przede wszystkim jednak pozytywne zmiany miały dojść na naszym zapleczu oraz wśród juniorów. To właśnie ta część polskiej reprezentacji od kilku lat spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań i nie jest w stanie dorównać do szerokiej czołówki Pucharu Świata.

Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że od 2022 roku tak naprawdę za wiele się nie zmieniło. W sezonie 2022/2023 świetnie spisywali się Dawid Kubacki oraz Piotr Żyła, a dobrze radził sobie także Kamil Stoch. Jednakże tak wiele dobrego nie można już powiedzieć o pozostałych polskich zawodnikach. Kolejni nasi reprezentanci zajęli w klasyfikacji generalnej PŚ odpowiednio 31. oraz 32. pozycję.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile. Arkadiusz Milik w roli głównej

Zawód

W obecnie trwającej kampanii jest jeszcze gorzej i po 12 konkursach żaden Biało-Czerwony nie zagościł jeszcze w najlepszej dziesiątce pojedynczych zawodów. Co więcej, Polacy nie tylko bardzo słabo sobie radzą w Pucharze Świata, ale także w Pucharze Kontynentalnym. Poza pojedynczymi występami Aleksandra Zniszczoła i Klemensa Murańki trudno znaleźć skoczków znad Wisły na czołowych miejscach. Do tego fatalnie spisują się najmłodsi zawodnicy, tacy jak Tomasz Pilch czy Jan Habdas, którzy mają nawet trudności z punktowaniem w "drugiej lidze".

Kadrę B na wyższy poziom miał wynieść David Jiroutek, jednakże wydaje się, że obecnie jest nawet gorzej niż przed rokiem. - Thurnbichler chciał, aby trenerem kadry B został Czech. To było życzenie Austriaka, który liczył na dobrą współpracę. Niestety na razie nie widać za bardzo efektów - mówi wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.

Czas przemyśleń

Nie ukrywa on również, że trzeba już zacząć myśleć, co zrobić od przyszłego sezonu, gdyż w obecnym nie za wiele się zdziała. W Polskim Związku Narciarskim pojawiają się pewne przemyślenia i odpowiednia osoby będą musiały poważnie rozważyć różne opcje - Trzeba się zastanowić, co zrobić, żebyśmy mieli na zapleczu takich zawodników, jak mają Austriacy czy Niemcy. Jakieś zmiany na pewno będą - podkreśla Kot.

Dodaje jednocześnie, że dobry trener czasami bardziej jest potrzebny młodszym niż bardziej doświadczonym, którzy są już ukształtowani. Co ważne, opcja zagranicznego szkoleniowca dla juniorów i zaplecza głównej kadry także wchodzi w grę. Zagrożona za to nie jest pozycja Thurnbichlera. - To jest naprawdę świetny trener. Austriak zostanie w Polsce bez względu na wynik i to chcę wyraźnie podkreślić - przekazuje nasz rozmówca.

Zwraca również uwagę na to, skąd tak naprawdę wzięły się świetne wyniki polskich skoczków przez ostatnich ponad 10 lat. - Gdy szkoleniowcem reprezentacji Polski był Heinz Kuttin, przywiózł ze sobą młodego Stefana Horngachera. To on zajął się juniorami i tak naprawdę z tamtych lat pochodzą nasi najlepsi zawodnicy, czyli Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Kamil Stoch czy nawet Maciej Kot, który też miał jakieś osiągnięcia. Brak kogoś takiego jest w tej chwili dla nas problemem - podsumowuje Rafał Kot.

12 stycznie w Wiśle rozpocznie się PolSKI Turniej. Wówczas zostaną przeprowadzone treningi oraz kwalifikacje. Dzień później odbędą się zawody duetów, a 14 stycznia konkurs indywidualny. Tekstową i darmową relację LIVE ze wszystkich serii przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Dzieje się w kadrze. Thurnbichler mówi o reakcjach skoczków
Liczby nie pozostawiają złudzeń. Polacy odwracają się od skoków?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty