Małysz powinien zwolnić Thurnbichlera? Stanowcze słowa Tajnera

Polscy skoczkowie są w poważnym kryzysie i toczy się dyskusja na temat zmiany trenera. Czy Thomas Thurnbichler po sezonie powinien kontynuować swoją pracę? W tej sprawie jasno wypowiedział się Apoloniusz Tajner w RMF FM.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Thomas Thurnbichler i Apoloniusz Tajner Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto/WP SportoweFakty/Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Thomas Thurnbichler i Apoloniusz Tajner
Obecny sezon w skokach narciarskich nie dostarcza nam zbyt wielu pozytywnych emocji. Polscy skoczkowie są bez formy, a dużym sukcesem jest miejsce w pierwszej dziesiątce, co nie zdarza się zbyt często. Kamil Stoch, Dawid Kubacki, czy Piotr Żyła nie są w stanie rywalizować z najlepszymi skoczkami.

Za to obrywa się trenerowi. Thomas Thurnbichler jeszcze nie znalazł recepty na słabą dyspozycję swoich gwiazd. Nie dziwi, że zaczęły pojawiać się sugestie, że po sezonie trzeba będzie zmienić szkoleniowca. Przeciwnikiem takiego rozwiązania jest jednak Apoloniusz Tajner.

- Mamy bardzo dobrego trenera. Widzę w nim takiego trenera trzeciej generacji. To jest świetny szkoleniowiec i absolutnie myślę, że to nie jest moment, aby się zastanawiać nad zwalnianiem, czy zmianą trenera - przyznał podczas rozmowy z Robertem Mazurkiem w RMF FM.

ZOBACZ WIDEO: Wrzosek vs. Szpilka? Kibice tego chcą. Co na to KSW? "To jedna z opcji"

Były trener Adama Małysza, a potem prezes PZN, zdradził, gdzie leży główny problem polskich skoczków. Jego zdaniem błędy zostały popełnione podczas przygotowań do nowego sezonu.

- Nic strasznego się nie stało, ale rzeczywiście od 24 lat to pierwszy taki moment, w którym w całej grupie skoczków na tym etapie sezonu przyszło załamanie. Słabo to wygląda w tej chwili. Nie mam stałego kontaktu z grupą, ale obserwuję bacznie i muszę powiedzieć, że zawodnicy przystąpili do tego sezonu przemęczeni. To było widać w odbiciu na progu skoczni, nogi chodziły wolniej, a za tym pojawiają się błędy techniczne - wytłumaczył.

Słabe wyniki sprawiły też, że pojawiły się obawy o przyszłość tej dyscypliny w naszym kraju. Na razie nie widać zawodników, którzy mogliby dać nam tyle radości, ile Stoch, Żyła i Kubacki. Tajner jednak aż tak bardzo się nie martwi.

- Będziemy jeszcze się cieszyć z sukcesów naszych skoczków i to nie tylko z tej naszej czołowej trójki. Mamy dobrze funkcjonujący program od 2003 roku. Skoki narciarskie najlepiej nam się rozwijają. Jeżeli możemy na coś narzekać, to na brak trenerów i instruktorów. Nadal są chętne dzieci i fama Kubackiego, Stocha, czy Żyły ciągnie młodzież do skoków - zapewnił.

Apoloniusz Tajner w tej chwili skoki narciarskie obserwuje tylko w roli kibica. Od jesieni ubiegłego roku jest posłem, a w Sejmie reprezentuje Koalicję Obywatelską.

Jak za dawnych lat. Tajner pochwalił się wyjątkowym zdjęciem >>
Tajner zażenowany tym, co posłowie PiS zrobili w Sejmie. Pokazał fotkę >>

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Czy Thurnbichler powinien prowadzić polską kadrę w następnym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×