Kubacki wielkim pechowcem, dobre loty Zniszczoła i Stocha

Getty Images / Bjoern Reichert/NordicFocus / Na zdjęciu: Aleksander Zniszczoł.

• Rywale ruszyli na pomoc Polakom. Maciej Kot zdradził kulisy

W końcu jednak pierwszy zawodnik na liście startowej, Dawid Kubacki, otrzymał zielone światło. Skoczył 176,5 metra, ale niestety zaliczył przy tym upadek (WIĘCEJ). W związku z tym mocno spadły jego szanse na awans do konkursu, choć reprezentant Polski liczył, że kwalifikacje nie zostaną rozegrane ze względu na wiatr i dzięki temu wystąpi w zawodach.

Ostatecznie jednak organizatorom udało się przeprowadzić całą serię, a Kubacki otarł się o awans, bo tylko ośmiu skoczków żegnało się z rywalizacją na tym etapie. Biorąc pod uwagę, że na belce nie pojawił się Remo Imhof, a Andrea Campregher został zdyskwalifikowany, Polak musiał wyprzedzić jeszcze siedmiu rywali. Wyprzedził sześciu i w związku z tym nie zobaczymy go w zawodach.

Pewną kwalifikację, choć po przeciętnym skoku, wywalczył Piotr Żyła (191,5 m). Po raz kolejny z dobrej strony zaprezentowali się Aleksander Zniszczoł i Kamil Stoch, czyli dwaj najlepsi Polacy sobotniego konkursu. Pierwszy skoczył 214 metrów, drugi 209,5 metra, co przełożyło się odpowiednio na 10. i 12. miejsce.

Fantastyczną próbą w kwalifikacjach popisał się Daniel Huber, który pofrunął aż 240 metrów. Po jego próbie jury o dwa stopnie obniżyło belkę. Wyższą notę od swojego kolegi uzyskał Stefan Kraft (226,5 metra) i to on został triumfatorem serii. Trzecie miejsce zajął Timi Zajc (215,5 metra).

Początek konkursu o godzinie 16:00. Transmisja w TVN i Eurosport 1, a relacja tekstowa "na żywo" w serwisie WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła