Psycholog przeanalizował wypowiedzi Dawida Kubackiego. Rezultaty mogą zaskakiwać

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
Getty Images / Daniel Kopatsch / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
zdjęcie autora artykułu

- Oczywiste, że tłumacząc rezultaty, łatwiej odwołać się do czynników zewnętrznych - mówi Marcin Kwiatkowski, zaznaczając jednocześnie, że u Dawida Kubackiego nie jest to takie jednoznaczne. Psycholog PKOL przeanalizował dla nas wypowiedzi 33-latka.

- W tych wywiadach nie widać chęci rezygnacji. Niektóre czynniki są odbierane przez Dawida Kubackiego, jako przeszkadzające. Natomiast podkreśla chęć znalezienia rozwiązań - mówi w rozmowie z WP SporotweFakty Marcin Kwiatkowski.

Kontrast

Psycholog Sport and Minds przeanalizował wypowiedzi mistrza świata z Seefeld. Jego zdaniem są one w miarę wyważone, choć można w nich oczywiście zauważyć niezadowolenie zawodnika. Nasz rozmówca odniósł się także bezpośrednio do ostatniego wywiadu 33-latka.

- Nie ma z czym dyskutować. Musisz ufać głównemu trenerowi niezależnie od tego, czy jesteś w małej, czy dużej grupie - powiedział skoczek w rozmowie z przegladsportowy.onet.pl. - To pytanie trudne o tyle, że kiedy masz gorsze wyniki, to wiadomo, że chcesz lepszych - odpowiedział z kolei na temat współpracy z Thomasem Thurnbichlerem.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Kwiatkowski przyznaje, że widział już wiele ostrzejszych wypowiedzi w sporcie. Pewną frustrację u 11-krotnego zwycięzcy konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich może wywoływać poprawa wyników w Sapporo i ich szybkie pogorszenie tydzień później. To widzi sam zawodnik. Trzeba jednak podkreślić, że Kubacki przez wszystkie lata pokazywał się, jako człowiek spokojny. Teraz każdy jego wywiad, który nie jest tonujący oraz zrównoważony, może działać na zasadzie kontrastu i być odbierany jako bardziej atakujący.

- Warto wczytać się w to, co powiedział. Zna powody, dlaczego sezon był słabszy. Jeśli coś nie idzie, to najgorzej, gdy nie wiemy z jakiej przyczyny. Natomiast brązowy medalista olimpijski z 2018 oraz 2022 roku jasno zasygnalizował, że wie, co jest problemem, jednakże nie zamierza się z tym dzielić publicznie. Przyznał, że wszyscy pracują, aby było lepiej. Stanął za grupą i trenerami. Nie chce eskalować na zewnątrz. Silna grupa to taka, która jest hermetyczna w pozytywnym znaczeniu - zwraca uwagę psycholog PKOl.

Dwa rodzaje atrybucji

Choć u Kubackiego Kwiatkowski tego nie widzi, to wyjaśnia, że tłumaczenie rezultatów czynnikami sytuacyjnymi jest u sportowców naturalne i można je analizować w kontekście teorii atrybucji. W psychologii to pojęcie odnosi się do tego, w jaki sposób wyjaśniamy przyczyny swojego bądź cudzego zachowania. Istnieją dwa główne rodzaje atrybucji - wenwętrza oraz zewnętrzna.

Ta pierwsza zakłada przypisanie odpowiedzialności za postawę lub wyniki samemu sobie. Ta druga to z kolei szukanie przyczyn w sytuacji. Można wyodrębnić dwa błędy w związku z teorią atrybucji. Według pierwszego podczas myślenia o własnych czynach ludzie przypisują sobie źródła ich sukcesów. Zgodnie z drugim w razie poniesienia porażki tłumaczą dane niepowodzenie okolicznościami, a nie własnymi pomyłkami.

- Oczywiste, że objaśniając rezultaty, łatwiej odwołać się do czynników zewnętrznych. Zbieżność w czasie pewnych elementów, nie oznacza, że one nie są faktyczne. Komentując pewną rzeczywistość, możemy mówić, że ktoś odnosi się cały czas do pogody. Jednakże musimy też pamiętać, że statystycznie bardzo prawdopodobne, że przy wielu skokach Kubacki miał słabsze warunki. Pomimo tego mówi o pracy, a więc wraca do czynników wewnętrznych - zaznacza psycholog.

Każdy ma prawo do komentarza

Przypomina, że skoki narciarskie są bardzo popularną dyscypliną w Polsce i praktycznie każde słowo zawodnika czy szkoleniowca jest analizowane. Kibice mają prawo do własnych opinii, a będąc sportowcem, trzeba o tym pamiętać, dlatego nie należy się obrażać. Aczkolwiek tak samo Dawid Kubacki może odbierać sytuację po swojemu. Jednocześnie nie można założyć z góry, że jest to wyłącznie próba wytłumaczenia się, gdyż warunki faktycznie mogły utrudniać mistrzowi świata z Seefeld skakanie.

Teraz Puchar Świata przenosi się do Lahti. Pierwszy konkurs indywidualny odbędzie się już w piątek. Drugi w niedzielę. W sobotę za to zostaną rozegrane zawody drużynowe. Tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także: Słabe skoki Polaków spowodowały, że związek podjął tę decyzję W Warszawie protest rolników. Zobacz, czym w tym czasie zajmował się poseł-Tajner

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
Manuel
29.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chcieliście ogłosić skoki naszą dyscypliną narodową a dziś skoki są jak piłka nożna. Kto to rozwalił, jeszcze latem skakali dobrze.  
avatar
waswas
28.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W polskich skokach potrzebny jest PREZES, którego nie zastąpi nawet NASZ MISTRZ MAŁYSZ. Zadyma wśród kobiet, niesamowicie słabe wyniki wśród mężczyzn, a na słowa prawdy wywalenie do kadry B, Czytaj całość