Nadal jest głośno wokół skoku Kobayashiego. "To nie ma żadnego sensu"

291 metrów skoczył Ryoyu Kobayashi podczas specjalnego wydarzenia na Islandii. FIS jednak nie uznał tego skoku za oficjalny rekord świata. Głos w tej sprawie zabrał Sven Hannawald, który widzi inne rozwiązanie.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Ryoyu Kobayashi / małe zdjęcie: Sven Hannawald Getty Images / Bjoern Reichert/TF Images / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi / małe zdjęcie: Sven Hannawald
Zorganizowane przez Red Bull wydarzenie na Islandii długo było utrzymywane w tajemnicy. Tam na stromym stoku wybudowano skocznię narciarską, na której Ryoyu Kobayashi miał ustanowić nowy rekord świata. A w zasadzie najdłuższy skok, bo FIS za rekordy uznaje jedynie odległości uzyskanie w oficjalnych zawodach.

Kobayashi na Islandii oddał trzy skoki. Uzyskał kolejno 259 metrów, 282 metry i 291 metrów. I ten ostatni skok jest nieoficjalnym rekordem globu. Celem było 300 metrów, ale tej odległości nie udało się osiągnąć Japończykowi.

O próbach Kobayashiego jest głośno na całym świecie. Dostało się międzynarodowej federacji, która nie uznała rekordu. Sven Hannawald w rozmowie z niemiecką agencją informacyjną SDI zaproponował inne rozwiązanie.

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz usłyszał przykre słowa od dawnych kolegów. "Strasznie mnie to zabolało"

- To nie ma żadnego sensu. FIS jest organizatorem zawodów, a nie oficjalnych rekordów świata. Od tej pory historyczne wyniki powinny trafiać do Księgi Rekordów Guinnessa - stwierdził były skoczek narciarski i pierwszy zawodnik, który w jednej edycji Turnieju Czterech Skoczni wygrał wszystkie zawody.

Hannawald przyznał też, że sam wszedłby na belkę powalczyć o rekord, ale jest już za stary. Zwrócił też uwagę na kwestię bezpieczeństwa. - Dotarliśmy do momentu, w którym trzeba zachować czujność. Jeśli nie ma warunków, trzeba się wycofać - dodał.

Oficjalnym rekordzistą świata w najdłuższym skoku jest Stefan Kraft, który uzyskał odległość 253,5 metra.

Czytaj także:
Sensacyjna decyzja trenera polskich skoczkiń
Potrzebny twardy reset. Jesteśmy damskim odpowiednikiem Kazachstanu

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×