Kamil Stoch poza konkurencją w Kuopio!

Polski mistrz świata nie zwalnia tempa. Kamil Stoch, bo o nim mowa, w cuglach wygrał pucharowe zawody w Kuopio. Mieszkaniec Zębu był klasą samą dla siebie już podczas pierwszej serii, gdy skokiem na odległość 135 metrów wyraźnie zdeklasował rywali. Lider naszej kadry poważnie zbliżył się do 15-letniego rekordu Masahiko Harady. Japończyk w 1998 roku na "Puijo" poszybował jedynie pół metra dalej. Podopieczny Łukasza Kruczka w finałowej rundzie dopełnił formalności i 129-metrową próbą postawił kropkę nad "i". Szóste w karierze zwycięstwo Stocha było nie tylko niepodważalne, ale przede wszystkim niezwykle ważne z punktu widzenia walki Polaka o podium w końcowej klasyfikacji cyklu. Nasz reprezentant odrobił bite sto punktów do bezpośrednio wyprzedzającego go Andersa Jacobsena i znacząco powiększył przewagę nad Richardem Freitagiem.

Na swój następny pucharowy triumf zakopiańczyk musiał czekać trzynaście miesięcy. 25-latek ostatni raz podobny sukces świętował we włoskim Predazzo, z kolei w obecnym sezonie przed zmaganiami w Finlandii mieszkaniec Zębu odnotował trzy "pudła" - w Engelbergu, Innsbrucku i pod Giewontem. Piąty skoczek poprzedniej zimy po udanych dla siebie mistrzostwach globu nie zwalnia więc tempa i nie zamierza spoczywać na laurach. Złoty medal Stocha na włoskiej ziemi wyraźnie dodał mu pewności siebie, co doskonale widać od piątkowych treningów w Lahti.

Na drugim miejscu, choć ze sporą, bo prawie

11-punktową stratą do zwycięzcy uplasował się Daiki Ito. Japończyk z leżącej na wyspie Hokkaido Shimokawy najwyraźniej dostosował się w końcu do nowych kombinezonów i problemy ze zdobywaniem punktów dawno ma już za sobą. Samuraj w żadnym stopniu nie przypomina już zawodnika, spadającego na bulę z minionego Turnieju Czterech Skoczni, a coraz bardziej jedną z głównych postaci ubiegłorocznego sezonu. W dalszym ciągu wysoką dyspozycję utrzymuje za to Severin Freund, który jedyną wiktorię tej zimy zaliczył w Kuusamo. Niemiec kontynuuje znakomitą passę drużyny Wernera Schustera, mającej za sobą wymarzony start w rodzinnym mieście Janne Ahonena.

Doskonałą formę utrzymują też czwarty tym razem - Anders Bardal i piąty - Gregor Schlierenzauer. Austriak dzięki kolejnej wysokiej pozycji zapewnił już sobie drugą w karierze Kryształową Kulę. "Schlieri" zdobycie Pucharu Świata zagwarantował więc sobie na cztery indywidualne konkursy przed końcem cyklu, pokazując tym samym, że w ciągu ostatnich miesięcy to on był zdecydowanym numerem jeden. Osiągnięcie Tyrolczyka tym bardziej budzi respekt, że 23-latek z Rumii opuścił w tym sezonie konkursy w Sapporo i Wiśle.

Wtorkowa rywalizacja na "Puijo" zakończyła się totalną klapą dla gospodarzy. W drugiej serii zawodów nie wziął udziału ani jeden z przedstawicieli Kraju Tysiąca Jezior, choć jeszcze w 2010 roku za sprawą Ville Larinto i Mattego Hautamaekiego zdominowali oni pucharowy konkurs w Kuopio. Ich los podzielili m.in. Andreas Kofler, Jaka Hvala oraz Andreas Wellinger - wymieniona "trójka" zaskakująco mocno spuściła z tonu.

Poza Stochem na uwagę zasługuje też niezła postawa 15-tego Piotra Żyły i punkty wywalczone przez Dawida Kubackiego. Swoje próby kompletnie zepsuli za to pozostali biało-czerwoni - trzydziesty ósmy był Krzysztof Miętus, 45-ty Stefan Hula, a zaledwie 47. Maciej Kot, który doskonałe występy wciąż przeplata ogromnymi "wpadkami".

Wyniki konkursu w Kuopio:

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata:

Klasyfikacja Pucharu Narodów:

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.