Piotr Żyła na podium w Planicy!

Maciej Mikołajczyk 22 Marca 2013, 17:01

To był kolejny znakomity konkurs w wykonaniu Piotra Żyły. Polak po zwycięstwie na królewskiej "Holmenkollen" w Oslo nie zamierzał spoczywać na laurach i w następnych zawodach ponownie pokazał klasę! Podopieczny Łukasza Kruczka to, że "latać" potrafi udowodnił już w zeszłym sezonie, ustanawiając w Vikersund nowy rekord kraju - 232,5 metra. I choć do tego wyniku skoczek z Wisły w piątek nawet się nie zbliżył, to i tak zasługuje na ogromne słowa pochwały. Zawodnik Jana Szturca z bardzo dobrej strony pokazał się już w pierwszej serii, po której zajmował czwarte miejsce z minimalną stratą do podium. Nasz reprezentant w finałowej rundzie bez najmniejszych problemów poradził sobie z presją, kończąc swoją podróż nad "Letalnicą" tuż przed 217-tym metrem. Wspaniała odległość 26-latka dała mu awans o jedno "oczko" i zarazem drugie w karierze pucharowe "pudło". Żyła nie ukrywał radości ze swojego występu i gołym okiem widać było, że to co robi, sprawia mu niesamowitą przyjemność.

Polak dzięki trzeciej pozycji w Planicy "wskoczył" nie tylko do najlepszej "10" Pucharu Świata w lotach, ale i na osiemnastą lokatę w ogólnej klasyfikacji. Nasz rodak piątkową rywalizację przegrał tylko z dwoma przeciwnikami. Jednym z nich okazał się Gregor Schlierenzauer. Austriak nie pierwszy raz był poza konkurencją, bezpiecznie prowadząc już na półmetku. Oznacza to, że Tyrolczyk "zaliczył" na dawnej "Velikance" swój kosmiczny jubileusz, świętując swoje 50-te pucharowe zwycięstwo. "Schlieri" imponującą wygraną w Słowenii wyraźnie przyćmił słaby start swoich rodaków - poza nim najwyżej z wybrańców Alexandra Pointnera znalazł się zaledwie 20-ty Wolfgang Loitzl.

W przeciwieństwie do liderów Pucharu Narodów fantastycznie spisali się gospodarze, od których aż roiło się w ścisłej czołówce. Dwa równe, dalekie, a co najważniejsze - piękne stylowo loty oddał przed własną publicznością Peter Prevc. Srebrny i brązowy medalista z Predazzo zasłużenie zdobył 80 punktów, debiutując tym samym na pucharowym podium. Nie zawiedli też pozostali zawodnicy Gorana Janusa - piątą notę dostał Robert Kranjec, a szóstą - Jurij Tepes, który jeszcze raz potwierdził, że z czwartkowego upadku wyszedł bez szwanku. Syn asystenta Waltera Hofera popisał się w drugiej serii najlepszą odległością weekendu, osiągając aż 223,5 metra. Jakby tego było mało, życiowy rezultat odnotował 17-ty Andraz Pograjc.

Niewiele brakowało, by oprócz piszącego historię Schlierenzauera na czoło różnych statystyk wyszedłby Noriaki Kasai. Japończyk w ostatnim okresie bez wątpienia przeżywa swoją drugą młodość - samuraj do trzeciego miejsca stracił raptem 3,4 punktu! Weteran z Shimokawy był o krok od stania się najstarszym skoczkiem, stającym na pucharowym "pudle" - obecnie jest nim jego rodak Takanobu Okabe. Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni w marcu 2009 roku nie miał sobie równych na "Puijo" w Kuopio, wygrywając ówczesny konkurs w wieku trzydziestu ośmiu lat! 40-latek swoim świetnym występem w Planicy w znakomitym stylu nawiązał do swoich wspaniałych sukcesów - Kasai ma w swoim dorobku m.in. złoto MŚ w lotach z Harrachowa (1992) i dwa pucharowe triumfy, odniesione na "Letalnicy" jeszcze w dwudziestym wieku.

Do grona pozytywnych postaci piątkowego konkursu bez dwóch zdań można dodać również Kaarela Nurmsalu i Macieja Kota. Estończyk robi błyskawiczne postępy i tegoroczny sezon zakończył 13-tą lokatą - tak wysoko były dwuboista nie był jeszcze nigdy! Polak z kolei po raz siódmy tej zimy "wylądował" w najlepszej "10", potwierdzając swoją przynależność do światowej czołówki. W przypadku Kamila Stocha tym razem tak kolorowo już nie było - mieszkaniec Zębu dwukrotnie lądował dokładnie na dwusetnym metrze, co dało mu jedenastą pozycję. Lider biało-czerwonych mimo słabszej postawy zmniejszył nieco stratę do 15-tego Andersa Bardala i powiększył przewagę nad Andersem Jacobsenem - Norweg prawdopodobnie doznał poważnej kontuzji po nieustanej próbie na 218,5 metra. Oznacza to, że w walce o końcową "trójkę" PŚ naszemu reprezentantowi może zagrozić już tylko Severin Freund. Niemiec wypadł w Planicy nieźle, ale bez fajerwerków. Narciarz naszych zachodnich sąsiadów był dziewiąty i przed niedzielnymi zawodami przegrywa ze Stochem o dwadzieścia siedem "oczek".

Do zakończenia sezonu pozostały już tylko dwa konkursy - w sobotni poranek ma rozpocząć się ostatnia "drużynówka", zaś dzień później zaplanowano finał tegorocznego Pucharu Świata.

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata:

Puchar Świata w skokach narciarskich 2017/2018

Klasyfikacja Pucharu Świata w lotach:

Klasyfikacja Pucharu Narodów:

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)