W tym artykule dowiesz się o:
Znaczna część pytań, które dziennikarze przygotowali dla Kamila Stocha po niedzielnym sukcesie na Wielkiej Krokwi, doczekała się zarówno odpowiedzi mniej lub bardziej standardowych, jak i akcentów humorystycznych. Triumfator był w znakomitym nastroju i żartował bardzo chętnie, dzięki czemu w sali wypełnionej dziennikarzami raz po raz słychać było salwy śmiechu rozbawionych żurnalistów. [ad=rectangle]
<em>- Współczuję mu, że musi siedzieć w domu, wiem jakie katusze przeżywa, choć nie chodzi tu o siedzenie z żoną czy rodziną</em>
- o kontuzjowanym Simonie Ammannie
<em>- Bardzo dobrze że jadę, koniec siedzenia w domu, koniec obijania się!</em>
- o wyjeździe na Puchar Świata w Sapporo
<em>- Dostałem też 18,5 od polskiego sędziego, proszę o tym napisać!</em>
- z udawanym oburzeniem na krajowego arbitra w odpowiedzi na pytanie jednego z dziennikarzy o notę marzeń, 20 punktów, którą dostał od jednego z zagranicznych sędziów
<em>- I to że ja żem to zrobił może tylko cieszyć </em>
- Stoch sam roześmiał się zadowolony z użycia nietypowej formy gramatycznej
- <em>No dobrze, to jedziemy z tym koksem! </em>
- na początek wymieniania tego, co należałoby zmienić i polepszyć w kompleksie skoczni w Zakopanem
<em>- Nie wiem czy ktoś to zauważył, ale gdy dzień wcześniej odbierałem tu nagrodę dla "Króla nart" to powiedziałem "do zobaczenia jutro w tym miejscu</em>!".
- o swoistej zapowiedzi niedzielnego sukcesu
<em>- Nie można się cieszyć z takich wyników jakie się obecnie osiąga… no, ja mogę</em>
- odpowiadając na pytanie o wypowiedź Jana Ziobry, krytycznego wobec swojej formy